Radio Wolna Europa może odetchnąć z ulgą? Sąd w USA zdecydował
Amerykański sąd orzekł, że Amerykańska Agencja ds. Mediów Globalnych musi przekazać Radiu Wolna Europa wszystkie środki przyznane przez Kongres na rok fiskalny 2025. Decyzja zapadła po sporze o warunki dotacji.
Co musisz wiedzieć?
- Amerykański sąd nakazał Amerykańskiej Agencji ds. Mediów Globalnych (USAGM) przekazanie Radiu Wolna Europa wszystkich środków przyznanych przez Kongres na rok fiskalny 2025.
- Sąd uznał, że działania USAGM naruszały prawo, co doprowadziło do zwolnień pracowników i strat dla globalnego wpływu RWE.
- W sporze uczestniczyły Radio Wolna Europa i USAGM, a decyzję podjął amerykański sąd.
Amerykański sąd przychylił się do wniosku Radia Wolna Europa, nakazując Amerykańskiej Agencji ds. Mediów Globalnych (USAGM) przekazanie wszystkich pozostałych środków przyznanych przez Kongres na rok fiskalny 2025. Sędzia podkreślił, że USAGM naruszyła prawo, próbując nałożyć na radiostację uciążliwe wymogi jako warunek dotacji i odmawiając negocjacji.
Dlaczego sąd podjął taką decyzję?
Sędzia zauważył, że "nigdy nie zdarzyło się, aby agencja zażądała całkowitej zmiany warunków wieloletniej umowy partnerskiej z beneficjentem dotacji, a następnie odmówiła negocjacji". Podkreślił również, że takie działania doprowadziły do zwolnień pracowników i poważnych strat dla amerykańskiego globalnego wpływu, jaki RWE budowało przez dekady.
Czytaj także: Musk chce zamykać media. Wskazał dwie redakcje
Jakie są konsekwencje dla Radia Wolna Europa?
Prezes RWE Steve Kapus, zaznaczył, że "teraz bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, aby nie oddawać przestrzeni informacyjnej tyranom". Radio Wolna Europa, nadające w 27 językach do 23 krajów, odgrywa kluczową rolę w dystrybucji informacji w regionach o ograniczonej wolności mediów.
USAGM, jako niezależna agencja rządowa USA, nadzoruje m.in. Radio Wolna Europa, Głos Ameryki i Radio Wolna Azja. Administracja prezydenta Donalda Trumpa dążyła do przebudowy tych stacj, twierdząc, że stały się one narzędziami "radykalnej propagandy" lewicy. Szefowa USAGM, Kari Lake, oskarżała radiostacje o dawanie schronienia "szpiegom i sympatykom terroryzmu".