Świat"Radary w Rosji to nie dodatek do tarczy antyrakietowej w USA"

"Radary w Rosji to nie dodatek do tarczy antyrakietowej w USA"

Zastępca szefa rosyjskiej dyplomacji Siergiej
Kislak oświadczył, że Rosja nie zgadza się, aby jej
radary w Gabali, w Azerbejdżanie i Armawirze stanowiły dodatek do tarczy antyrakietowej USA.

02.02.2008 | aktual.: 02.02.2008 18:59

USA chcą wykorzystać potencjał stacji radiolokacyjnej w Gabali i - ewentualnie - w Armawirze nie jako alternatywę wobec elementów swojej tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej, lecz jako wzmocnienie tego systemu - powiedział Kislak.

Wydłubując rodzynki z bułki, nie dojdzie się do wspólnej decyzji - dodał dyplomata.

Kislak przypomniał, że "idea wykorzystania radaru w Gabali od początku była obliczona na to, by wspólnymi siłami zapewnić przewidywalność sytuacji, (...) ale bez szkodzenia interesom bezpieczeństwa Rosji".

Z kolei według agencji Interfax i innych mediów rosyjskich, Kislak zarzucił też Stanom Zjednoczonym, iż umieszczając w Polsce i Czechach elementy swojej tarczy antyrakietowej chcą "mieć oko" na rosyjski potencjał nuklearny.

Dzisiaj nie ma przyczyn, które tłumaczyłyby konieczność budowy takiego systemu, oprócz takiej, aby obserwować rosyjskie systemy powstrzymywania - oświadczył dyplomata.

USA chcą rozmieścić w Czechach stację radarową, a w Polsce wyrzutnie rakiet przechwytujących, które miałyby chronić Amerykanów i ich sojuszników przed atakiem ze strony państw nieprzewidywalnych, takich jak Iran.

Jak zauważył wiceszef rosyjskiej dyplomacji, strona amerykańska zapewniła w październiku Rosję, że może zezwolić na obecność rosyjskich ekspertów wojskowych na terenie planowanego rozmieszczenia elementów tarczy w Polsce i Czechach.

Jednak, jak zaznaczył Kislak, propozycje amerykańskie nigdy nie zostały potwierdzone na piśmie. Zresztą obecność naszych specjalistów w obiektach niczego automatycznie nie gwarantuje. Tarcza antyrakietowa może zostać szybko uruchomiona i wycelowana - podkreślił.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w piątek po spotkaniu z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice, że Polska uzyskała obietnicę pomocy USA w modernizacji swych sił zbrojnych, co przybliża porozumienie między obu krajami w sprawie umieszczenia na jej terytorium tarczy antyrakietowej.

Jak wynika z wypowiedzi Sikorskiego i Rice, są to na razie obietnice ogólnikowe i nie jest jasne, czy deklarowana pomoc odpowiada postulatom rządu RP, stawianym jako warunek zgody na lokalizację tarczy w Polsce.

Warszawa argumentuje, że wzmocnienie polskiej obrony powietrznej - np. amerykańskimi rakietami Patriot lub systemu THAAD - jest potrzebne ze względu na nowe zagrożenia dla Polski, związane z lokalizacją na jej terytorium tarczy. Przypomina zarazem, że Rosja groziła wycelowaniem w Polskę swoich rakiet w razie zgody Warszawy na propozycję USA.

Sikorski zaznaczył jednak w piątek, że wzmocniona obrona powietrzna Polski nie byłaby skierowana przeciw Rosji. (mg)

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
czechypolskarosja
Zobacz także
Komentarze (0)