Rada nadzorcza TVP węszy ws. Lisa
"Dziennik" podaje, że część rady nadzorczej telewizji publicznej chce poznać szczegóły kontraktu z Tomaszem Lisem. Według gazety, skłoniła ich do tego różnica zdań na ten temat pomiędzy prezesem TVP a wiceprezesem zarządu Sławomirem Siwkiem - dowiedział się "Dziennik".
15.01.2008 | aktual.: 15.01.2008 07:24
Posiedzenie rady nadzorczej odbędzie się 24 stycznia. Nie kieruje nami ciekawość, co jest w kontrakcie Tomasza Lisa, ani tym bardziej zawartość merytoryczna jego programu. To nie leży w naszych kompetencjach. Pomiędzy prezesem Urbańskim a prezesem Siwkiem doszło jednak do różnicy zdań w kwestii tego kontraktu. Prezes Siwek wyraził swoje wątpliwości publicznie. Uważam więc, że powinnyśmy zapytać o tę kwestię prezesa Urbańskiego - mówi "Dziennikowi".
Tomasz Rudomino, członek rady nadzorczej TVP z rekomendacji Samoobrony. Według informacji uzyskanych przez gazetę, Tomasz Lis będzie dostawał z telewizji publicznej podwójne wynagrodzenie: jako prowadzący i jako szef firmy, która będzie produkować jego program. Lis ma otrzymywać 76 tysięcy złotych za odcinek na produkcję programu i 70 tysięcy złotych miesięcznie za prowadzenie. Przeciw kontraktowi głosowali wiceprezesi TVP Marcin Bochenek i Sławomir Siwek, który ujawnił, że członkowie zarządu umowę z Lisem otrzymali dopiero w trakcie posiedzenia. (IAR)