Rada Lwowa zgodziła się na Dom Polski
Rada Miejska Lwowa wydała zgodę na przekazanie społeczności polskiej tego miasta budynku na potrzeby Domu Kultury Polskiej, zwanego potocznie Domem Polskim - poinformowali działacze polskich organizacji na Ukrainie.
Informację tę potwierdziły także lokalne media, które podały, że w przeprowadzonym tego dnia głosowaniu nad decyzją ws. Domu Polskiego uzyskała ona poparcie większości deputowanych w 90-osobowej Radzie, zdominowanej przez nacjonalistyczną partię Swoboda.
Ugrupowanie to pochwaliło się w komunikacie prasowym, że decyzję w kwestii Domu Polskiego poparli jednomyślnie wszyscy radni Swobody. W komunikacie zachęcano także do "dialogu porozumienia i pojednania w traktowaniu tragicznych stronic wspólnej historii".
Swoboda skrytykowała złożone w Sejmie projekty uchwał na temat zbrodni wołyńskiej, traktowanej w Polsce jako ludobójstwo, dokonane na Polakach przez nacjonalistów ukraińskich w 1943 r. Klub tej partii w lwowskiej Radzie stwierdził, że ocena tego konfliktu "jest niemożliwa bez rozpatrzenia szerszego chronologicznego i geograficznego kontekstu" wydarzeń i zaapelował o porozumienie i współpracę między Polską a Ukrainą na rzecz przyszłości.
"Perspektywa integracji Ukrainy z Unią Europejską z jednej strony, a projekt Domu Polskiego z drugiej są przykładem takiej współpracy i naszą ogromną, wspólną szansą" - czytamy.
W sejmie obecnie znajduje się sześć projektów uchwał w sprawie zbrodni wołyńskiej przygotowanych przez posłów PO, PiS, SLD, Solidarnej Polski i PSL (ludowcy przygotowali dwa projekty). We wszystkich, z wyjątkiem tego, który proponują posłowie Platformy, pojawia się określenie zbrodni wołyńskiej jako zbrodni ludobójstwa. Prace sejmowej komisji kultury nad projektem uchwały mają się rozpocząć 5 czerwca.
W 2013 r. mija 70. rocznica masowych zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Dla polskich historyków tzw. rzeź wołyńska z lat 1943-44, która swoim zasięgiem objęła także tereny południowo-wschodnich województw II RP, była ludobójczą czystką etniczną liczącą ponad 100 tys. ofiar (są też szacunki mówiące o ok. 120-130 tys. ofiar).
Dla badaczy z Ukrainy zbrodnia ta była konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Ukraińcy podkreślają, że w czasie II wojny światowej obie strony popełniały zbrodnie wojenne, ponieważ polska partyzantka podejmowała akcje odwetowe. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.
W ubiegłym roku polecenie rozwiązania kwestii Domu Polskiego we Lwowie wydał prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Miała to być odpowiedź na oddanie w 2011 r. polskim Ukraińcom należącego do nich jeszcze po wojnie Ukraińskiego Domu Ludowego w Przemyślu.
Budynek dla Polaków we Lwowie wydzieliło wojsko, które, zgodnie z prawem, przekazało go Radzie Miejskiej. To właśnie do niej należała formalna decyzja o oddaniu obiektu organizacjom polskim.
Sprawa Domu Polskiego we Lwowie ciągnęła się od wielu lat. W ostatnim czasie, już po decyzji Janukowycza w tej sprawie, lwowscy radni kilkakrotnie odkładali głosowanie. Polacy we Lwowie nie wykluczali, że odwlekanie głosowania mogło być związane właśnie z przygotowywaną przez Sejm uchwałą z okazji 70-lecia zbrodni wołyńskiej.
Zgodnie z decyzją Rady Miejskiej Lwowa organizacje polskie w tym mieście otrzymały w 49-letnią dzierżawę budynek o powierzchni wynoszącej prawie 1,5 tys. m kwadratowych.