Pyton nadal straszy nad Wisłą, jest nowy trop. Mamy zdjęcie, które pokazuje, jak duży jest wąż
Przerwano poszukiwania pytona tygrysiego nad Wisłą. Wiadomo, że wąż przepłynął rzekę i był widziany na wysokości miejscowości Glinki. Policja sprawdza również jeden z innych tropów. Z kolei fundacja Animal Rescue pokazała, jakie ślady zostawia pyton na piasku.
11.07.2018 | aktual.: 11.07.2018 18:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pyton tygrysi, który grasuje nad Wisła, nadal nieuchytny. Wylinka węża została odnaleziona w weekend w okolicach Konstancina-Jeziornej. W akcję poszukiwawczą zaangażowana jest Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie, WOPR oraz OSP.
Wąż był widziany w rzece w okolicy miejscowości Glinki. - Próba ujęcia gada nie powiodła się - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską kom. Jarosław Sawicki oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie. Liczono, że pyton wyjdzie na plażę lub na wyspę na Wiśle, by się wygrzać po nocnym pływaniu w rzece. Ten plan popsuła jednak pogoda. Poszukiwania zostały przerwane do czwartkowego poranka.
Akcja poszukiwania pytona przerwana. Z powodu pogody
Fundacja Animal Rescue pokazała ślady, jakie zostawia pyton na piasku. Widać po nich, że gad jest sporych rozmiarów. Z oceny wylinki wiadomo, że może mieć 6 metrów długości i ważyć nawet 60 kg. Dlatego policja apeluje o ostrożność i zaniechanie spacerów.
Pyton tygrysi - wszystko, co musisz o nim wiedzieć
To jednak nie wszystko. Z Komendą Powiatową Policji w Piasecznie skontaktował się motolotniarz, który twierdzi, że widział mężczyznę wynoszącego pytona z samochodu.
- Rzeczywiście taka informacja się pojawiała, ale ten mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany. Informował jedynie, że widział na plaży nieopodal Wilanowa osoby mogące wynosić coś, co mogło być wężem - tłumaczy kom. Jarosław Sawicki.
Pyton tygrysi może urosnąć nawet do 8 metrów długości. Nie jest wężem jadowitym, ale ma dużo zębów. Trudno sprowokować go do ataku, trzeba go naprawdę porządnie przestraszyć.
Pytony nie przepadają za otwartym terenem. Szukają miejsc, w których będą czuły się bezpieczne. Mają stosunkowo słaby wzrok. Małe oczka nie pozwalają im ogarnąć całego swojego ciała i na otwartym terenie są ciągle pobudzone, poddenerwowane. Dlatego szukają wykopanych przez inne zwierzęta nor, czy pustych pni drzew. W nich czują się bezpiecznie.
Jeśli ktoś natknie się na pytona, powinien szybko odejść i zawiadomić służby. Można dzwonić do Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie pod numerem 22 60 45 213 lub do Fundacji Animal Rescue Polska telefon 22 350 66 91.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl