Putin zdecydowanie wygrywa wybory
Prezydent Rosji Władimir Putin zdecydowanie wygrywa po pierwszej turze niedzielnych wyborów prezydenckich i w praktyce ma już niemal pewną reelekcję na kolejną czteroletnią kadencję (2004-2008).
14.03.2004 | aktual.: 14.03.2004 22:14
Według danych Centralnej Komisji Wyborczej powstałych po obliczeniu rezultatów z 46,33% wszystkich komisji wyborczych, Putin otrzymał 69,22%, a jego główny rywal - komunista Nikołaj Charitonow - 14,83%.
Lewicowy nacjonalista Siergiej Głazjew dostał 4,27% głosów, liberalna kandydat Irina Chakamada 3,99%, populista Oleg Małyszkin 2,45%, zaś przewodniczący Rady Federacji (odpowiednik Senatu) Siergiej Mironow 0,8%. 3,61% wyborców skorzystało z możliwości, jaką daje im ordynacja i zagłosowało przeciwko wszystkim kandydatom.
51-letni Putin ma już w praktyce zapewnioną reelekcję i przedłużenie swoich rządów, sprawowanych od 31 grudnia 1999 roku. Część analityków w pierwszych komentarzach zwraca jednak uwagę, że uzyskany rezultat to mało w porównaniu z sondażami wpływowego instytutu Jurija Lewady, który dawał Putinowi 80-procentowy wynik.
"Wygląda na to, że ponad połowa Rosjan albo nie wzięła udziału w głosowaniu, albo głosowała na innych kandydatów niż Putin. Oczywiście nie jest to dobre dla jego wizerunku 'prezydenta wszystkich Rosjan'" - powiedziała niezależna dziennikarka i analityk Julia Łatynina.
Dwóch innych analityków - współautor książki "Epoka Putina" Awtandił Cuładze i Nikołaj Pietrow z fundacji Carnegie podkreślało z kolei, że cieniem na wyborach położyła się postawa państwowych mediów faworyzujących - zdaniem wielu obserwatorów - Putina.
Frekwencja wyborcza wyniosła ostatecznie 61,43%, co powoduje, że wybory są ważne. Zgodnie z ordynacją, gdyby na wybory przyszło mniej niż połowa wyborców, trzeba by rozpisać ponowne głosowanie.
Władze robiły wszystko, by do tego nie dopuścić - do głosowania wzywał prezydent Putin i inni przedstawiciele władz; z apelem wystąpili także liderzy religijni - patriarcha prawosławny Akleksij II i muzułmański mufti Rawil Gajnutdin.
W niektórych miejscach głosowanie próbowano przekształcać w festyn z loteriami i sklepami, gdzie podstawowe produkty sprzedawano za półdarmo. Nie brakowało także otwartych form nacisku.
"Dzisiaj odwiedziła mnie moja dozorczyni i spytała, czy już oddałem głos. Dodała, że odwiedza wszystkich, bo 'ma taki przykaz z góry'" - powiedział zachodni menedżer pracujący w jednym z wielkich rosyjskich mediów.
Zwycięzca niedzielnych wyborów - Władimir Putin - zostanie zaprzysiężony na prezydenta 7 maja. Według obecnej konstytucji jego kadencja 2004-2008 będzie ostatnią. Putin zapowiada jednak, że przed wyborami 2008 sam zaproponuje swojego następcę: polityka, któremu udzieli poparcia przed wyborami.