"Putin zagrożeniem dla Zachodu i dla Rosji"
"Dlaczego Władimir Putin zagraża i Rosji, i Zachodowi" - w komentarzu pod tym tytułem brytyjski dziennik "Financial Times" ocenia, że w Rosji panuje "protofaszym" i "nacjonalizm". Według gazety, Zachód musi w tej sytuacji wypracować wspólną politykę i nie uzależniać się nadmiernie od rosyjskiej energii.
13.02.2008 | aktual.: 13.02.2008 11:03
"W miejsce dawnych nadziei na rozwój prozachodniej demokracji w Rosji, mamy protofaszyzm: zasmucający nacjonalizm, szykanowanie mniejszych partii, kult silnego lidera, podejrzliwość i niechęć do cudzoziemców" - ocenia "Financial Times".
Jak pisze dziennik, o Putinie mówi się, że wprawdzie zdławił słabe przebłyski demokracji, ale przynajmniej poprawił stan gospodarki i pozycję jego kraju w świecie. Gazeta rozprawia się z podobnymi opiniami o prezydencie Rosji.
Autor komentarza Martin Wolf zauważa zgryźliwie, że faszystowski przywódca Włoch Benito Mussolini też był chwalony za to, że przynajmniej pociągi jeździły na czas.
To prawda, między rokiem 1999, czyli na rok zanim Putin został prezydentem, a 2007 rosyjska gospodarka zanotowała wzrost o 69%" - pisze "FT". Zauważa jednak, że jeszcze bardziej rozwinęły się gospodarki 11 z 15 byłych republik Związku Radzieckiego.
"Kraje, które reformowały się bardziej zdecydowanie, jak Polska, szybciej wydostały się z kryzysu i są teraz o wiele bardziej zaawansowane. Rosyjski postęp nie jest niczym wyjątkowym - maleńka Estonia poradziła sobie z tym o wiele lepiej. Może to jest powód, dla którego Kreml czuje taką niechęć do tego bałtyckiego kraju" - ocenia "FT".
Dziennik przypomina, że niemal wszystkie reformy zostały zapoczątkowane, jeśli nie zrealizowane, za poprzednika Putina, Borysa Jelcyna.
Londyński dziennik zaprzecza też tezie o odbudowie i umocnieniu państwa, którego miał dokonać Putin.
Zdaniem gazety rosyjski prezydent "zlikwidował jakąkolwiek niezależność telewizji i większości gazet, zniszczył autonomię władz regionalnych, wyjałowił parlament i wyeliminował konkurencję do władzy".
"KGB-owskie państwo nie jest w stanie zrozumieć, że strach i szacunek są przeciwieństwami, a nie synonimami" - pisze "FT". "Putin nie krył swojego żalu z powodu upadku sowieckiego imperium i niechęci do następującej później ekspansji Unii Europejskiej i, w większym stopniu, do NATO" - podkreśla Wolf.
Jak dodaje, fakt, że Rosja jest krajem z potencjałem nuklearnym i bogatymi zasobami energetycznymi czyni całą sytuację jeszcze bardziej niepokojącą.
"Reżim stworzony przez Putina jest nieprzewidywalny; nikt nie wie, jak działać będzie powyborczy duumwirat" - ostrzega "FT", odnosząc się do podziału władzy między Putinem a jego niemal pewnym następcą Dmitrijem Miedwiediewem.
Wobec tych wyzwań Zachód musi m.in. na nowo stworzyć zgodną politykę i powstrzymać podziały w swoim gronie oraz zabezpieczyć się przed nadmiernym uzależnieniem od rosyjskiej energii. "Ale musi też powtarzać, że nie jest wrogiem samych Rosjan" - przestrzega Wolf.
"Pozbądźmy się złudzeń. To nie jest nowa zimna wojna, przynajmniej dlatego, że Rosja nie oferuje nowej atrakcyjnej ideologii. Ale to zimny pokój. To tragedia i jednocześnie rzeczywistość. Zachód będzie musiał z tym żyć, prawdopodobnie jeszcze przez długi czas" - podsumowuje dziennik.