Putin współczuje, ale i krytykuje Wielką Brytanię
Prezydent Władimir Putin potępił zamachy terrorystyczne w Londynie. Uczynili to również inni politycy rosyjscy. Jednak w ich wystąpieniach nie zabrakło krytycznych uwag pod adresem Wielkiej Brytanii za jej - w ich ocenie - zbyt pobłażliwy stosunek do ekstremistów.
07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 20:28
To, co stało się w Londynie, po raz kolejny dowodzi, że wciąż zbyt mało czynimy, aby efektywnie połączyć wysiłki w walce z terroryzmem - podkreślił Putin w specjalnym oświadczeniu, wydanym w Gleneagles w Szkocji, gdzie uczestniczy w szczycie G-8.
Mimo wszystko chciałbym wyrazić nie tylko nadzieję, ale również przekonanie, że wspólnota światowa, wyrzekając się podwójnych standardów w ocenie krwawych zbrodni, jak ta popełniona w Londynie, znajdzie w sobie siły, aby przeciwstawić się terrorowi, przeciwstawić się wspólnie, i że zdoła wykorzenić tę dżumę XXI wieku, wykorzenić całkowicie i ostatecznie - oświadczył Putin.
Określenie "podwójne standardy" w podejściu do terroryzmu używane jest zwykle przez Kreml w kontekście sytuacji w Czeczenii. Moskwa ma za złe Zachodowi, że nie wspiera jej w walce z "terroryzmem czeczeńskim", który - jej zdaniem - jest ogniwem terroryzmu międzynarodowego. Londynowi wytyka dodatkowo ukrywanie przywódców "czeczeńskich ekstremistów".
Rosja wielokrotnie zwracała się do W.Brytanii o wydanie jej korzystającego z azylu politycznego w tym kraju Ahmeda Zakajewa, byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie Asłana Maschadowa, zastrzelonego 8 marca przez rosyjskie siły specjalne prezydenta Czeczenii. Londyn konsekwentnie odpowiadał, że Zakajew otrzymał azyl polityczny na Wyspach Brytyjskich na podstawie orzeczenia sądu, a rząd nie ma prawa ingerować w sprawy sądownictwa.
Nie jest tajemnicą, że właśnie w Londynie znajduje się siedziba wszystkich czołowych organizacji terrorystycznych. Oficjalny Londyn nie zrobił nic, aby je zamknąć - oświadczył lider lewicowo-nacjonalistycznej partii Rodina, Dmitrij Rogozin, którego cytuje agencja Interfax.
Rogozin, mający opinię polityka powiązanego z Kremlem (był specjalnym przedstawicielem prezydenta Rosji ds. obwodu kaliningradzkiego), dodał, że wybuchy w Londynie dają powód do tego, aby jeszcze raz wystąpić wobec władz W.Brytanii o ekstradycję "uczestników akcji terrorystycznych na Północnym Kaukazie, w tym Ahmeda Zakajewa".
W podobnym duchu wypowiedział się też minister finansów Aleksiej Kudrin. Terrorystów należy łapać i sądzić, w tym w W.Brytanii, gdzie niekiedy - naszym zdaniem - otrzymują schronienie - oświadczył Kudrin.
Jerzy Malczyk