Putin ujął się za obrońcami praw człowieka
Premier Rosji Władimir Putin wezwał władze regionalne na Północnym Kaukazie do zapewnienia organizacjom broniącym praw człowieka normalnych warunków do pracy. Putin mówił o tym podczas narady poświęconej rozwojowi tego regionu, którą zwołał w Piatigorsku, stolicy nowo utworzonego Północnokaukaskiego Okręgu Federalnego.
23.01.2010 | aktual.: 23.01.2010 19:48
- Proszę przedstawicieli władz regionalnych i lokalnych, a także organy ochrony prawa o uczynienie wszystkiego dla zapewnienia normalnych warunków do pracy organizacjom broniącym praw człowieka na Kaukazie - powiedział szef rosyjskiego rządu. Zaznaczył, iż chodzi o organizacje funkcjonujące w ramach obowiązującego prawa.
Na Północnym Kaukazie, przede wszystkim w Czeczenii, często dochodzi do ataków na aktywistów organizacji pozarządowych. W 2009 roku uprowadzona i zamordowana została Natalia Estemirowa, przedstawicielka stowarzyszenia Memoriał w Czeczenii. Taki sam los spotkał szefową działającej w tej republice organizacji "Spasiom pokolenije" (Uratujmy pokolenie) Zaremę Sadułajewą i jej męża Alika Dżabraiłowa.
Sprawiło to, że z Czeczenii wycofały się niektóry międzynarodowe organizacje charytatywne i rosyjskie organizacje broniące praw człowieka.
W miniony wtorek prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zdecydował o utworzeniu z republik i regionów Północnego Kaukazu ósmego okręgu federalnego - Północnokaukaskiego. W jego skład weszły republiki: Czeczenia, Dagestan, Inguszetia, Kabardo-Bałkaria, Karaczajo-Czerkiesja i Północna Osetia, a także Kraj Stawropolski.
Na swojego przedstawiciela w nowym okręgu Miedwiediew wyznaczył Aleksandra Chłoponina, dotychczasowego gubernatora Kraju Krasnojarskiego, na Syberii. Jednocześnie prezydent powołał go na stanowisko wicepremiera.
Putin polecił w sobotę Chłoponinowi koordynowanie wszystkich projektów związanych z rozwojem regionu. Za najważniejsze zadanie premier uznał zwalczenie wysokiego bezrobocia na Północnym Kaukazie. - Wysokie bezrobocie dyskredytuje władzę, powoduje napięcie społeczne i tworzy grunt dla ekstremistycznych nastrojów - powiedział.
Szef rządu przyznał, że tworzenie warunków dla aktywnego wzrostu gospodarczego może okazać się tak samo trudne, jak walka z terroryzmem. - Mam na myśli korupcję, nieład, biedę, bezrobocie, niemrawość władzy i wszystko to, co dzisiaj przeszkadza normalnemu życiu na Północnym Kaukazie - wyjaśnił.