ŚwiatPutin: terrorystów należy likwidować

Putin: terrorystów należy likwidować

Według Władimira Putina terrorystów, za których on uważa czeczeńskich rebeliantów, należy likwidować. _Może nie mam racji, ale (była premier W. Brytanii) Margaret Thatcher, którą raz spotkałem, powiedziała: Człowiek, który wychodzi na ulicę, by zabijać innych, sam powinien być zabity_ - powiedział rosyjski prezydent. Poinformował o tym brytyjski dziennik "The Guardian", na podstawie rozmowy Putina z korepondentami zagranicznymi w Moskwie, przeprowadzonej w poniedziałek wieczorem.

Putin: terrorystów należy likwidować
Źródło zdjęć: © AFP

07.09.2004 | aktual.: 07.09.2004 17:03

Prezydent Rosji Władimir Putin jest przeciwny też przeprowadzeniu publicznego śledztwa w sprawie tragedii setek zakładników w Biesłanie w Osetii Północnej i zapowiada wewnętrzne dochodzenie.

Putin zapowiedział, że nie będzie się wzbraniał ani podejmował żadnych kroków przeciwnych, jeśli parlament rosyjski postanowi przeprowadzić własne śledztwo. Przestrzegł jednak, że może się ono przekształcić w "polityczne show" i okazać się "niezbyt efektywne".

Gdy jeden z jego rozmówców poruszył kwestię zarzucanych siłom rosyjskim przypadków łamania praw człowieka w Czeczenii, Putin nie zaprzeczał, powiedział jednak, że on nie ma z tym nic wspólnego. Porównywał te zbrodnie do zachowań amerykańskich strażników z więzienia Abu Ghraib, pod Bagdadem, za które również - jak powiedział - nie odpowiada George W. Bush.

Twierdził też, że za wydarzenia w Biesłanie nie ponosi odpowiedzialności prowadzona przez niego polityka w Czeczenii, a wręcz przeciwnie - powstrzymuje "terrorystów" przed przejęciem władzy nad kaukaską republiką. Proszę sobie wyobrazić, że ludzie, którzy strzelają dzieciom w plecy, dochodzą do władzy. Nie będzie pan miał wtedy więcej pytań do naszej polityki w Czeczenii - powiedział Putin.

Brytyjski dziennik poinformował, że rosyjski prezydent zaprosił grupę doświadczonych dziennikarzy zagranicznych i naukowców zajmujących się Rosją do swego domu poza Moskwą na specjalne spotkanie. Wypowiedział się podczas niego również przeciwko rozmowom ze zrewoltowanymi przywódcami czeczeńskimi oraz podkreślił, że wydarzenia w Biesłanie nie będą miały żadnego wpływu na politykę Rosji wobec Czeczenii.

W Rosji trwa oficjalna żałoba państwowa po śmierci 335 ofiar krwawego dramatu, z których prawie jednej trzeciej nie udało się dotąd zidentyfikować. W rosyjskich i osetyjskich szpitalach znajduje się wciąż 565 rannych, w tym 347 dzieci.

Prezydent Władimir Putin zarzucił Zachodowi, że nawołuje Rosję do szukania dialogu z czeczeńskimi separatystami, chociaż nie pochowano jeszcze nawet wszystkich ofiar zamachu terrorystycznego w Biesłanie.

Dlaczego wy się nie spotykacie z Osamą bin Ladenem, dlaczego nie zaprosicie go do Białego Domu czy Brukseli i nie zaczniecie z nim rozmów. Czy jak go spytacie, czego chce, i dacie mu to, to czy zostawi was w spokoju? - pytał z sarkazmem Putin, którego słowa relacjonuje brytyjski dziennik "Guardian".

Skoro wy uważacie, że są granice rozmów z tymi sukinsynami, to dlaczego my mamy rozmawiać z dzieciobójcami - dodał. - Nikt nie ma moralnego prawa nakazywać nam takich rozmów.

Dyplomatyczny spór między Rosją a Unią Europejską rozpoczął się od wypowiedzi szefa MSZ Holandii, obecnie przewodniczącej UE. Bernard Bot miał poprosić rosyjskie władze o wyjaśnienia w sprawie krwawego rozwiązania sytuacji w Biesłanie, w Osetii Północnej.

Kreml wyraził oburzenie z powodu wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Holandii. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Władimir Czyżow zadzwonił w tej sprawie w sobotę do holenderskiego MSZ.

Rzeczniczka UE Emma Udwin wyjaśniła, że nie było w tym krytyki rosyjskich władz, doszło do nieporozumienia. Bardzo nam z tego powodu przykro - dodała.

UE zapewniła również o swojej pełnej solidarności z Moskwą w walce z terroryzmem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)