Putin podpisał kodeks ziemski
Rosyjski prezydent Władimir Putin podpisał w piątek przyjęty przez parlament kodeks ziemski
zezwalający w ograniczonym stopniu na prywatną własność ziemi i obrót nią.
Nowe przepisy dotyczą jedynie gruntów municypalnych i przemysłowych. Prawa własności i obrotu nie przyznano ziemi rolnej, która nadal - tak jak w czasach ZSRR - pozostaje formalnie wyłączona z wolnego obrotu.
Kodeks jest uważany za jeden z ważnych kroków w transformacji gospodarczej kraju i zerwania z dziedzictwem komunizmu. Jednak wielu Rosjan jest zdecydowanie przeciwnych prawu do wolnego obrotu ziemią. Nietrudno spotkać się wciąż z opinią, że wyprzedawanie ziemi jest wyprzedawaniem ojczyzny. Do tej retoryki odwołuje się rosyjska komunistyczna opozycja, która twierdzi, że cała ziemia na sprzedaż znajdzie się w rękach obcokrajowców i rodzimych gangsterów.
Właśnie lobby komunistyczno-kołchozowe wymusiło, że nowe przepisy nie dotyczą ziemi rolnej. Zwolennicy liberalnych rozwiązań pocieszają się jednak, że wprowadzenie wolnego obrotu gruntami rolnymi realizowane jest w Rosji pomimo braku odpowiedniej ustawy. Trzecia część rosyjskich regionów swoimi lokalnymi przepisami zezwoliła na kupno-sprzedaż ziemi.
Podpisane przez Putina nowe prawo wprowadza obrót ziemią municypalną i przemysłową, a więc gruntami o nieporównywalnie większej wartości niż użytki rolne. Kodeks ziemski umożliwić ma rozwiązanie spraw własnościowych nieruchomości. Na nowym prawie cieniem kładzie się jednak znaczna ilość ustępstw poczynionych przez rząd na rzecz środowisk wrogich rynkowym rozwiązaniom gospodarczym.(in)