"Putin, odejdź sam!"
Do niecodziennego protestu doszło w centrum Moskwy, gdy dwoje członków radykalnej Partii Narodowo-Bolszewickiej (NBP) Eduarda Limonowa wywiesiło na fasadzie hotelu "Rossija", naprzeciwko Kremla, transparent z napisem "Putin, odejdź sam!"
04.05.2005 | aktual.: 04.05.2005 20:58
Swoją akcję protestacyjną młodzi członkowie partii Limonowa zorganizowali na wysokości IX piętra. Dostali się tam przy użyciu sprzętu alpinistycznego. Wisieli na linach przez dwie godziny, skandując antyrządowe slogany, zanim ściągnęła ich i aresztowała Federalna Służba Bezpieczeństwa. Wcześniej rozrzucili nad wejściem do hotelu ulotki o podobnej treści.
W "Rossii", największym hotelu w Moskwie, zatrzymują się dziennikarze, przybywający do rosyjskiej stolicy na obchody 60. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Od soboty czynne tam będzie Centrum Prasowe uroczystości, na które przyjedzie 56 szefów państw i rządów.
Partia Narodowo-Bolszewicka to ugrupowanie założone przez dawnego dysydenta, pisarza Eduarda Limonowa, łączące hasła skrajnie lewicowe z retoryką wielkomocarstwową. Jej lidera w 2003 roku skazano na cztery lata więzienia za nielegalne posiadanie broni, jednak wkrótce został zwolniony, gdyż większość kary odbył przebywając w areszcie.
Limonow w swych książkach i publikacjach politycznych bezceremonialnie potępiał wszystkie przemiany w Rosji, począwszy od pieriestrojki Michaiła Gorbaczowa (1985-91).
NBP nie raz w ostatnich latach występowała z gwałtownymi protestami, rozbijając wiece innych partii politycznych i włamując się do rządowych budynków.
Członkowie tej partii wyszli 1 maja na ulice Moskwy pod hasłami antyrządowymi i antyprezydenckimi. Demonstrowali wraz ze zwolennikami Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR) Giennadija Ziuganowa i lewicowo-nacjonalistycznej Rodiny (Ojczyzny) Dmitrija Rogozina.
W grudniu 2003 roku młodzi aktywiści NBP zajęli na kilka minut dach budynku jednego z najbardziej strzeżonych rosyjskich resortów - Ministerstwa Sprawiedliwości.