PolskaPutin o nich pamiętał

Putin o nich pamiętał

Putin o nich pamiętał

29.09.2005 05:55, aktual.: 29.09.2005 09:05

Podwójny wydźwięk miała wczorajsza uroczystość wręczenia konińskim kombatantom medali Federacji Rosyjskiej za udział w Wojnie Ojczyźnianej.

Dla odznaczonych było to ważne wydarzenie, dla obserwatorów natomiast "polityczna" gra. Władimir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej, za walkę z niemieckim okupantem na frontach II wojny światowej odznaczył kilkudziesięciu konińskich kombatantów. Jubileuszowe medale przyjęli wszyscy odznaczeni, choć jak mówią przez ponad pół wieku ani ZSRR, ani Federacja Rosyjska nie pamiętały, że w szeregach Armii Czerwonej walczyli polscy żołnierze.

Medal za szpital

- Odznaczając kombatantów chcemy pokazać, że pamiętamy o ich zasługach - mówił w Koninie Siergiej Siemionow, Konsul Generalny Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Dla odznaczonych, to, co dzieje się na arenie politycznej między Warszawą a Moskwą, nie ma większego znaczenia. Przyznane przez Władimira Putina jubileuszowe medale niektórzy przyjęli ze łzami w oczach. Inni jak Franciszek Tacc, by je odebrać osobiście, przesunęli termin wizyty u lekarza.

- Mąż dziś miał położyć się do szpitala. Chciał jednak być na spotkaniu. Podczas wojny walczył pod Berlinem. Stracił nogę i jest inwalidą - mówi 91-letnia Józefa Tacc. Pan Franciszek tamte czasy wspomina różnie. Podobnie jednak jak inni pamięta, że walcząc o wolność i własne życie nie liczyło się skąd się pochodzi i w jakiego Boga wierzy. Wszyscy sobie pomagali i byli przyjaciółmi.

Przyjaźń bez granic

- Do dziś pamiętam swych kolegów Rosjan. Służyłem jako saper, więc każda wyprawa mogła być moją ostatnią. Gdy wracam wspomnieniami do tamtych czasów, to wciąż przed oczami widzę kolegów i sierżanta Stiepaszkina, naszego dowódcę, wciąż także czuję dziwny niepokój - wspomina Henryk Malina.

Towarzyszący wojennej tułaczce strach pamięta także do dziś Antoni Rybicki. Sceny walk, nieprzespanych nocy, ból ran i rozmowy z kolegami śnią mu się niemal każdej nocy. - Walczyliśmy w Armii Czerwonej, ale tak naprawdę nie miało to znaczenia. Byliśmy młodymi ludźmi, którzy zamiast studiować i spotykać się z dziewczynami, biegali z bronią w ręku. To, czy ktoś urodził się na Ukrainie, Łotwie, czy pod Poznaniem, nie miało znaczenia. Mieliśmy jeden cel zakończyć tą wojnę i zacząć wreszcie żyć - podkreśla wzruszony Antonii Rybicki. Warte podkreślenia jest także to, że mimo iż kombatanci przyjęli medale nadane im przez Władimira Putina, pamiętają o 17 września 1939 r. O czwartym rozbiorze Polski wspomnieli także podczas uroczystości. O wydarzeniu tym z kombatantami rozmawiać chcieli jednak tylko licealiści.

Dorota GAPSKA

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także