Putin nie wyklucza powrotu do Traktatu o ograniczeniu sił konwencjonalnych
Prezydent Władimir Putin nie wykluczył powrotu Rosji do traktatu o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie (CFE), jednak uzależnił ten krok od ratyfikacji traktatu przez państwa NATO.
03.12.2007 | aktual.: 03.12.2007 14:37
Jeśli nasi partnerzy ratyfikują ten traktat i wprowadzą go w życie, nie wykluczamy powrotu do niego. Lecz nie będziemy na to czekać wiecznie - powiedział Putin na budowie centrum kosmicznego w Chimkach pod Moskwą.
Rosja nie tylko podpisała ten traktat, lecz także ratyfikowała i jednostronnie stosowała się do niego przez wiele lat. Działo się to wszystko w sytuacji, gdy nasi partnerzy nie tylko nie ratyfikowali go i nie wypełniali warunków, lecz wręcz przeciwnie, zwiększali w bezpośredniej bliskości naszych granic swój militarny potencjał- przypomniał rosyjski prezydent.
Oczywiście, wiele słyszeliśmy, że wszystko to, co dzieje się w sferze wojskowej u naszych granic, nie jest skierowane przeciwko Federacji Rosyjskiej. Jednak wiadomo, ważne są nie zamiary, a potencjał. Właśnie potencjał zaczął się zmieniać na naszą niekorzyść, co zagraża naszemu krajowi. Zmuszeni byliśmy więc odpowiednio zareagować- wyjaśniał Putin.
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził w piątek w Madrycie zawieszenie udziału Rosji w traktacie o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie od 12 grudnia. Kilka godzin wcześniej prezydent Władimir Putin podpisał ustawę o moratorium na jej wykonywanie.
Moratorium wchodzi w życie w nocy z 12 na 13 grudnia.
Traktat, ograniczający liczbę samolotów bojowych, czołgów i innej konwencjonalnej broni ciężkiej w Europie, został podpisany w 1990 roku i zmodyfikowany w 1999 roku, by uwzględnić zmiany, jakie zaszły po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku.
Rosja ratyfikowała zmodyfikowaną wersję, natomiast USA i inne państwa NATO wstrzymały się z tym, żądając, by najpierw Moskwa wycofała wojska z byłych republik radzieckich - Mołdawii (Naddniestrze) i Gruzji. Strona rosyjska twierdzi, że żądanie to nie ma związku z CFE.
Moskwa, tłumacząc swój krok, wśród swych zarzutów wymienia rozszerzenie NATO do granic Rosji, instalację baz amerykańskich w Bułgarii i Rumunii, a także brak ratyfikacji zmodyfikowanego CFE z 1999 roku.