Putin nie da Tuskowi dokumentów; "nie znalazły się"
Premier Rosji Władimir Putin nie przywiezie do Katynia na spotkanie z szefem rządu Polski Donaldem Tuskiem białoruskiej listy katyńskiej - poinformował sekretarz prasowy premiera Rosji Dmitrij Pieskow.
06.04.2010 | aktual.: 06.04.2010 18:47
Według Pieskowa, którego cytuje gazeta internetowa gzt.ru, podczas uroczystości w Lesie Katyńskim nie planuje się przekazania żadnych dodatkowych dokumentów dotyczących Polaków represjonowanych w ZSRR.
- Otrzymaliśmy od naszych polskich kolegów pytanie w sprawie "białoruskiego dossier". Niestety w Moskwie go nie znaleziono - oświadczył rzecznik Putina.
Tzw. lista białoruska jest jedną z największych tajemnic mordu z 1940 roku. Czekają na nią rodziny i bliscy Polaków, którzy po wtargnięciu ZSRR do Polski 17 września 1939 roku zaginęli bez wieści na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną.
Przypuszcza się, że zaginieni z Zachodniej Białorusi zostali zabici w więzieniu w Mińsku. Mogą o tym świadczyć przedmioty polskiego pochodzenia, wydobyte w latach 80. i 90. podczas ekshumacji przeprowadzonych w Bykowni (pod Kijowem) i Kuropatach (pod Mińskiem).
O ujawnienie nazwisk z białoruskiej listy katyńskiej i wskazanie miejsc pochówku pomordowanych do strony rosyjskiej wielokrotnie apelował podczas swoich wizyt w Moskwie sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
Jak podawały media premier Władimir Putin miał zlecić kwerendę w archiwach w poszukiwaniu "listy białoruskiej". Podawano również, że znaleziono jakieś dodatkowe dokumenty, które "przechodzą procedurę odtajniania". Spodziewano się, że nowe dokumenty katyńskie premier Donald Tusk otrzyma w czasie uroczystości w Lesie Katyńskim.