"Putin i Bush grają w pokera z korzyścią dla Polski"
Bush i Putin to pokerzyści, ale wszystko skończy się dla nas dobrze - tak rozmowy o tarczy w niemieckim Heiligendamm i polskim Helu skomentował publicysta Bartosz Węglarczyk. Zastrzegł, że oczywiście Polska musi być informowana o stanie rozmów między mocarstwami.
08.06.2007 | aktual.: 09.06.2007 01:28
Zdaniem publicysty, karty w sprawie tarczy rozdają Amerykanie i Rosjanie, a my powinniśmy ze spokojem czekać na bieg spraw, bo - jest o tym przekonany - będzie dla nas korzystny. Podkreślił, że każde wciągnięcie Rosji do negocjacji oznacza wzrost bezpieczeństwa.
Bartosz Węglarczyk ocenił propozycję prezydenta Rosji umieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w krajach, gdzie przeważają muzułmanie, jako absurdalny. Podkreślił, że takie bazy mogą powstawać jedynie w rejonach stabilnych. Nie wyobrażam sobie, by Turcja czy Irak - a taka była sugestia Putina - zgodziły się na amerykańskie bazy antyrakietowe na swym terytorium, wiedząc jaki jest stosunek do nich świata muzułmańskiego - powiedział Węglarczyk.
Komentator jest przekonany, że o kluczowych decyzjach w sprawie tarczy zdecyduje wynik spotkania prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych na początku lipca w Kennebunkport.