Putin: dobra współpraca Rosji z NATO
Prezydent Władimir Putin pozytywnie ocenił współpracę Rosji i NATO. Wtórował mu sekretarz generalny
Sojuszu Jaap de Hoop Scheffer, który oznajmił, że stan stosunków
Rosji i NATO jest bardzo dobry.
Oceniamy, że nasza współpraca rozwija się pomyślnie - oświadczył Putin, witając na Kremlu de Hoopa Scheffera, który od środy przebywa z wizytą w Moskwie. Wwieczorem odleci on do Waszyngtonu.
Putin zwrócił szczególną uwagę na dialog polityczny między Rosją i NATO, podkreślając, że "jest on stały i odbywa się na wysokim szczeblu". Wśród najważniejszych sfer współpracy prezydent wymienił walkę z terroryzmem.
De Hoop Scheffer zgodził się z Putinem, że współdziałanie Sojuszu Północnoatlantyckiego i Rosji ma "praktyczny charakter". Rosja jest wielkim mocarstwem, którego odpowiedzialność w sprawach międzynarodowych jest duża i którego rola w rozwiązywaniu różnych konfliktów jest niezastąpiona - oświadczył.
Po spotkaniu z rosyjskim prezydentem De Hoop Scheffer powiedział, że stan stosunków Rosji i NATO jest bardzo dobry. W niektórych sprawach nie zawsze się zgadzamy, ale w wielu dochodzimy do porozumienia - oświadczył.
Sekretarz generalny Sojuszu wyraził również nadzieję, że Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, ratyfikuje umowę o statusie sił w ramach programu Partnerstwa dla Pokoju.
Wcześniej de Hoop Scheffer przeprowadził rozmowy z wicepremierem i ministrem obrony Siergiejem Iwanowem. Ich tematem - jak zakomunikował rosyjski resort obrony - były "kwestie współdziałania w ramach Rady Rosja-NATO, problemy bezpieczeństwa międzynarodowego i sytuacja w punktach zapalnych na świecie".
Przed spotkaniami z Putinem i Iwanowem sekretarz generalny Sojuszu zapowiadał, że poruszy m.in. problemy umocnienia bezpieczeństwa w Afganistanie, a także sytuację wokół programów nuklearnych Iranu i Korei Północnej.
Natomiast strona rosyjska sygnalizowała, że najbardziej interesować ją będą kwestie konwencjonalnych sił zbrojnych w Europie i sprawa przystąpienia Gruzji do NATO.
Moskwa od dłuższego czasu wyraża niezadowolenie, że NATO dotąd nie ratyfikowało porozumienia z 1999 roku w sprawie adaptacji układu o redukcji konwencjonalnych sił zbrojnych w Europie (CFE), zawartego w 1990 roku. Rosja domagała się skorygowania dokumentu ze względu na sytuację na Kaukazie.
Kraje Sojuszu uzależniają ratyfikację porozumienia, ustalającego limity uzbrojenia i liczby żołnierzy w krajach europejskich, od wycofania rosyjskich baz z Gruzji - co ma nastąpić w 2008 roku - i rosyjskiego uzbrojenia z Naddniestrza. Rosja uważa, że kwestie te nie są ze sobą powiązane i że wywiązała się ze swoich zobowiązań wynikających z CFE.
Moskwa domaga się również, aby do układu o redukcji konwencjonalnych sił zbrojnych w Europie przyłączyły się Litwa, Łotwa i Estonia, które wstąpiły do NATO, a w chwili zawarcia CFE wchodziły w skład ZSRR.
Rosja utrzymuje też, że wejście Gruzji do NATO godziłoby w interesy Moskwy i może negatywnie odbić się na sytuacji w regionie.
De Hoop Scheffer oświadczył po przylocie do Moskwy, że Sojusz szanuje interesy Moskwy, w tym na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), jednak nie zamierza rezygnować z pogłębiania kontaktów z byłymi republikami ZSRR.
Po rozmowach z Putinem i Iwanowem oznajmił, że rozszerzenie NATO o kraje b. bloku wschodniego nie zagraża Rosji. Rozszerzenie, które dokonało się w 2004 roku, doprowadziło do tego, że kraje te stały się bezpośrednimi partnerami Rosji - powiedział.
Sekretarz generalny NATO potwierdził także, iż podczas listopadowego szczytu Rydze nie zostaną wystosowane nowe zaproszenia do przystąpienia do Sojuszu. Niewykluczone, że nastąpi to później. Wyślemy po prostu sygnał krajom bałkańskim - dodał.
De Hoop de Scheffer wezwał też Rosję do uchylenia sankcji wobec Gruzji i wyraził przekonanie, że problemy Abchazji i Osetii Południowej zostaną uregulowane środkami pokojowymi. Oznajmił również, że obecne problemy w stosunkach Rosji i Gruzji nie mają żadnego związku z rozpoczęciem przez tę ostatnią intensywnego dialogu z NATO.