Punkty krytyczne służby cywilnej
Najważniejsze jest, że w III RP powstał
korpus służby cywilnej, zaś sama idea musi być postrzegana
bardziej jako zadanie do wykonania niż już osiągnięty cel - głosi
raport "Służba Cywilna w III RP: punkty krytyczne", przygotowany w
Fundacji im. Stefana Batorego.
24.06.2003 | aktual.: 24.06.2003 20:31
Największe zagrożenia dla funkcjonowania służby są związane - według raportu - z chęcią podporządkowania sobie administracji w stopniu wykraczającym poza demokratyczne standardy przez kolejne rządy i grupy polityczne. Aby skutecznie się przed nimi bronić, trzeba użyć równolegle różnych recept, nie tylko nowych uregulowań i środków prawnych, ale i siły presji społecznej - czytamy w dokumencie.
"Służba cywilna powstała po to, żeby walczyć z korupcją i klientyzmem" - podkreśla autor raportu, red. Krzysztof Burnetko. W jego ocenie przeszkodą w budowie służby cywilnej jest niezrozumienie przez klasę polityczną, czym jest idea służby i jaka jest jej rola dla sprawności i demokratyzacji państwa. Kolejną przeszkodą jest silny opór większości klasy politycznej, wynikający z zasad i praktyki funkcjonowania nowoczesnego państwa prawnego.
Szef służby cywilnej Jan Pastwa powiedział, że raport jest wyjściem poza dotychczasowe stereotypy. Jego zdaniem "jednym z takich schematów jest przekonanie, że biurokracja w Polsce ciągle się rozrasta". Pastwa przedstawił przygotowane zmiany do ustawy o służbie cywilnej. "Nowelizacja wprowadza m.in. monitoring naboru do służby, rejestry stanowisk i kadry urzędniczej, nadal będziemy przeprowadzać konkursy na stanowiska" - poinformował Pastwa.
Dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej prof. Maria Gintowt-Jankowicz przyznała rację tezie raportu, że służba cywilna jest "jednym z zasadniczych mierników stanu sprawności demokracji". Jednak, jej zdaniem, służba cywilna to nie tylko miernik, "ale przede wszystkim konieczny warunek sprawnego funkcjonowania ustroju demokratycznego".
"Kto ma powołać nową, uczciwą i apolityczną służbę?" - pytał prof. Wiktor Osiatyński, wyrażając wątpliwość, czy nowi, wyszkoleni urzędnicy pozostaną "czyści", gdy umieści się ich w starych strukturach. Na to pytanie odpowiedział Pastwa, przypominając, że kontrola należy do bezpośrednich przełożonych.