Pułapka na dłużnika
Fiskus i wymiar sprawiedliwości mają kłopoty
z dotarciem do obywatela. Ważni świadkowie nie chcą się stawiać na
rozprawy, przez co sądy zawalone są sprawami pozostającymi bez
rozpatrzenia. To ma się jednak wkrótce skończyć - czytamy w "Dzienniku Zachodnim".
16.08.2007 | aktual.: 16.08.2007 12:08
Zaległości wobec Skarbu Państwa z tytułu podatków i ceł wyniosły w ubiegłym roku 13,2 mld zł! Koperty z pismem ponaglającym, opatrzone pieczątką urzędu skarbowego, wracają jednak do nadawcy. To ma się wkrótce skończyć - pisze dziennik.
Jeśli liczysz na to, że ukrywając się przed urzędem skarbowym i nie odbierając upomnień o zapłatę podatku umkniesz fiskusowi - to jesteś w błędzie. Niebawem będzie wystarczyło publiczne wezwanie do odbioru pisma - np. w gazecie - by uznać, że zostało ono doręczone - podaje gazeta.
Ta forma doręczenia będzie stosowana wówczas, gdy nie będzie innej możliwości odbioru pisma przez adresata - wyjaśnia Anna Sobocińska z Ministerstwa Finansów. Jej wprowadzenie ma na celu wyeliminowanie sytuacji, gdy adresat utrudnia lub wręcz udaremnia prowadzenie egzekucji, bo nie odbiera pism - mówi Sobocińska.
Niebawem do naszych drzwi od bladego świtu po ciemną noc będzie mógł także zapukać doręczyciel sądowy. To on, a nie listonosz, ma nas przymusić do odbioru pisma wzywającego na rozprawę. Na jeden sąd przypadnie dwóch doręczycieli. Mają przy tym być o 30% tańsi od listonoszy - czytamy w gazecie.
Doręczenie odbywać się będzie za potwierdzeniem odbioru w godzinach od 6 rano do 22 w dni powszednie, a w wyjątkowych wypadkach także w dni wolne od pracy - mówi wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże. Jeśli adresat odmówi przyjęcia przesyłki, sąd będzie mógł uznać takie doręczenie za skuteczne. Wtedy, jeśli wezwany nie stawi się na rozprawie, może zostać ukarany grzywną lub sąd może nakazać doprowadzenie go przez policję - dodaje Kryże.
Rzecznik poczty z Katowic Piotr Pietrasz wątpi, by tego typu rozwiązania weszły w życie. Jak mówi "Dziennikowi Zachodniemu", w przedwyborczym zamęcie prawdopodobnie politykom umknie konieczność nowelizacji dwóch kodeksów: postępowania karnego oraz administracyjnego. I wszystko wróci do normy... (PAP)