Ptasia grypa na Uralu - padło 497 ptaków
W ciągu ostatnich 24 godzin na Uralu w rejonie Czelabińska na ptasią grypę padło co najmniej 497 ptaków - podało rano rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
W oświadczeniu resortu potwierdzono, że epidemię na fermach kurzych spowodował ten sam wirus - H5N1, który w ostatnim roku zdziesiątkował ptactwo w krajach Azji, powodując też śmierć ponad 60 ludzi.
Wicegubernator obwodu czelabińskiego Andriej Gasiłow podał w poniedziałek, że obecność wirusa ptasiej grypy stwierdzono we wsi Oktiabrskoje w tym uralskim obwodzie.
Jest to już szósty obwód w Rosji objęty zarazą, rozszerzającą się w kraju od połowy lipca. Władze epidemiologiczne w Moskwie ostrzegły, że z Uralu i Syberii ptasia grypa może rozprzestrzenić się na inne regiony Rosji, a następnie do krajów Bliskiego Wschodu i basenu Morza Śródziemnego.
Zdaniem rosyjskiego epidemiologa Giennadija Oniszczenko, analizy tras przelotów dzikich ptaków wskazują, że już jesienią tego roku wirus ptasiej grypy może dotrzeć nad Morze Kaspijskie i Morze Czarne. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) także ostrzega, że istnieje niebezpieczeństwo, iż wirus ptasiej grypy dotrze jesienią do europejskiej części Rosji, a potem do sąsiednich krajów.