Psychologowie nie chcą pomóc ofiarom Andrzeja S.

Psychologów nie obchodzi los małych pacjentów podejrzanego o pedofilię
Andrzeja S. Mama jednego z tych dzieci przez trzy dni usiłowała się
skontaktować z szefową Polskiego Towarzystwa Psychologicznego dr Małgorzatą Toeplitz-Winiewską. Ale pani doktor (specjalizuje się w... psychologii sądowej!) nie znalazła dla niej czasu.

14.07.2004 | aktual.: 14.07.2004 09:35

Kobieta odchodzi od zmysłów - jej dziecko za dwa tygodnie będzie przesłuchiwane przed sądem. A do tej pory jedyną osobą, która chciała jej wysłuchać była... sekretarka w PTP, która nawet nie podała swojego nazwiska!

Mama pacjenta (prosi o niepodawanie jej nazwiska ani imienia dziecka) po raz pierwszy zadzwoniła do PTP w czwartek - zaraz po tym, jak dostała zawiadomienie o przesłuchaniu. Jej dziecko leczyło się u S. przez pięć lat. Jest na wielu szokujących zdjęciach z kolekcji S. -_ Zostawiłam numer mojej komórki i prosiłam, by pani prezes zechciała do mnie zadzwonić_ - opowiada kobieta. -_ Potrzebowałam porady, wsparcia. Wierzyłam, że PTP zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, pomoże mi._ Ale nikt do niej nie zadzwonił. Pani prezes bawiła wtedy na międzynarodowej konferencji w Krakowie. Odezwała się w poniedziałek. Oczywiście przez asystentkę.

- Pani Toeplitz przekazała mi przez asystentkę, że mogę skontaktować się z jednym z ośrodków, których adresy znajdę na stronach internetowych PTP. A ja nawet nie mam w domu internetu! - mówi mama pacjenta. -_ Pytałam, kto będzie biegłym psychologiem przesłuchującym moje dziecko, czy w ogóle powinnam zgodzić się na to przesłuchanie, prosiłam o polecenie mi prawnika godnego zaufania. Nic. Nazwiska biegłych to tajemnica, decyzja o stawieniu się na przesłuchanie to moja sprawa, a o pomocy prawnej w ogóle nie ma mowy. Pani, z którą rozmawiałam, ciągle powtarzała, że przekazuje mi to, co kazała jej powiedzieć pani prezes._

Tymczasem pani Toeplitz-Winiewska uważa, że zrobiła wszystko, co do niej należało. -_ Rekomendujemy dwie poradnie, w których pracują nasi członkowie - w ten sposób gwarantujemy odpowiedni standard usług. Jeśli sytuacja pacjenta okaże się być nietypowa, poradnie skierują pacjentów w miejsca, gdzie otrzymają specjalistyczną pomoc_- powiedziała nam wczoraj.

Standard usług zapewniany przez PTP już znamy. To właśnie towarzystwo wydało certyfikat Andrzejowi S.! A sytuacja właśnie jest nietypowa - S. przyjmował przecież dzieci chore! Niektóre z nich są autystyczne! A co z biegłymi psychologami? Tu pani prezes nie ma wiele do powiedzenia.

-_ Nie będziemy wkraczać w kompetencje prokuratora i rekomendować specjalistów psychologów pracujących przy przesłuchaniach dzieci, chyba że sam się o to do nas zwróci. Nie wiem, kto został wyznaczony do tej sprawy_ - stwierdziła tylko.

Zdesperowana mama pacjenta zgłosiła się do jednej z poradni polecanych przez PTP. Nikt nie chciał się z nią spotkać. Psycholog, który z nią rozmawiał, powiedział, że "spróbuje ustalić listę biegłych i odezwie się za kilka dni".

Do drugiej rekomendowanej przez PTP poradni mama pacjenta nie zadzwoniła. Nie ma do niej zaufania. Jedną z gwiazd tej placówki - Laboratorium Psychoedukacji, jest Wojciech Eichelberger. A on już w sprawie Andrzeja S. wystąpił - na niesławnej konferencji w jego obronie!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)