PolskaPSL: rząd nie spełnił obietnic

PSL: rząd nie spełnił obietnic

Według prezesa PSL Waldemara Pawlaka, rząd
nie spełnił obietnic w sprawie zatrudniania cudzoziemców w
gospodarstwach rolnych. Jego zdaniem, świadczą o tym działania
Straży Granicznej przeciwko sadownikom w powiecie grójeckim.

PSL: rząd nie spełnił obietnic
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 16:41

Na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie Pawlak powiedział, że wtorkowe działania Straży Granicznej pokazują "przewrotność władzy w stosunku do ludzi, którzy ciężko pracują na swoich polach". Jak podkreślił, takie represyjne działania służb państwowych w stosunku do sadowników są niedopuszczalne.

We wtorek funkcjonariusze Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 17 nielegalnie zatrudnionych w Polsce cudzoziemców, głównie obywateli Ukrainy. Kontrola została przeprowadzona w gospodarstwach rolnych w woj. mazowieckim.

Zdaniem Pawlaka, działania Straży Granicznej przypominają "polowanie z nagonką".
Rząd przechwalał się, że umożliwił zatrudnianie obcokrajowców w gospodarstwach rolnych, a tymczasem wysyła na te gospodarstwa Straż Graniczną z pełnym uzbrojeniem. To prawdziwe oblicze działań rządu- powiedział prezes PSL.

Poseł PSL Mirosław Maliszewski przypomniał, że rząd, w broszurze podsumowującej 100 dni działalności gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, zamieścił informację o tym, że rolnicy mogą legalnie zatrudniać cudzoziemców do prac sezonowych.

"Cudzoziemcy nie będą musieli starać się o uzyskanie zezwolenia na pracę. Dotyczy to obywateli państw graniczących z Polską, którzy mogą być zatrudnieni w polskich gospodarstwach rolnych przez okres nieprzekraczający 3 miesięcy" - czytamy w broszurze. Rozporządzenie w tej sprawie wydała minister pracy i polityki społecznej.

Praktyka wygląda zupełnie inaczej. Możliwości legalnego zatrudnienia cudzoziemców w gospodarstwach nie ma. Nie widać aktywności rządu, aby rolnikom ułatwić życie. Widać natomiast wielką aktywność rządu w ściganiu potencjalnych przestępców- powiedział Maliszewski.

Jeden z sadowników Jacek Pruszkowski powiedział, że rolnicy czują się zastraszeni działaniami służb państwowych.
Czujemy się jak zaszczute psy, a zaszczute psy potrafią zachować się w sposób nieracjonalny. Chcemy tylko, aby pozwolono nam spokojnie dokończyć naszą pracę - podkreślił.

Tymczasem rzecznik nadwiślańskiego oddziału SG Wojciech Zacharjasz w rozmowie z PAP przypomniał, że cudzoziemcy zostali zatrzymani, bo nie posiadali dokumentów uprawniających do podjęcia na terenie Polski pracy.

Jak wyjaśnił, zgodnie z przepisami wprowadzonymi w życie z końcem sierpnia br. (rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej), obywatele państw ościennych, którzy chcą podjąć pracę w Polsce, w rolnictwie powinni posiadać w paszporcie uprawniającą do tego wizę "C08 R". Wydawana jest ona przez polskie placówki konsularne.

Zacharjasz przypomniał też, że aby legalnie zatrudnić cudzoziemca w gospodarstwie rolnym, wystarczy złożyć pisemną deklarację - co zwalnia cudzoziemca nawet z posiadania środków finansowych zabezpieczających pobyt.
W olbrzymiej większości przypadków ani zatrudniający cudzoziemców rolnicy, ani sami cudzoziemcy nie próbują nawet dowiedzieć się, jakie przepisy i w jaki sposób regulują te kwestie - zaznaczył rzecznik.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)