PSL o polityce energetycznej
Polskie Stronnictwo Ludowe proponuje oparcie
polskiej polityki energetycznej o krajowe zasoby: węgiel,
krajowy gaz oraz paliwa zawierające biokomponenty. Zdaniem
prezesa partii Waldemara Pawlaka, uniezależni to Polskę od
importu nośników energii i będzie opłacalne ekonomicznie.
10.09.2005 | aktual.: 10.09.2005 15:10
Musimy zadbać o swoją silną pozycję. Jeżeli mielibyśmy dobrze zagospodarowane swoje zasoby energii, to Polska jest jedynym krajem w regionie, który stać na samodzielność i niezależność energetyczną. Trzeba jednak zrewidować politykę w zakresie bezpieczeństwa energetycznego - powiedział Pawlak w Zabrzu.
Podczas konferencji prasowej prezes PSL przedstawił program swojej partii w zakresie polityki energetycznej. Podkreślił, że problematyka ta nabiera szczególnej aktualności w kontekście podpisanej kilka dni temu niemiecko-rosyjskiej umowy w sprawie budowy gazociągu pod dnem Bałtyku, z pominięciem Polski.
_ Jeżeli uwzględnimy, że krajowe dostawy dają też miejsca pracy i szanse na funkcjonowanie gospodarki, jeżeli porównamy to cenowo, to przy obecnych cenach ropy naftowej po usprawnieniu naszego systemu energetycznego, w oparciu o krajowe surowce możemy zyskać naprawdę znaczący poziom niezależności_ - mówił dalej Pawlak.
Zdaniem prezesa PSL-u, strategia bezpieczeństwa energetycznego Polski wymaga gruntownej weryfikacji w kierunku uniezależnienia od importu gazu i ropy naftowej. Według Pawlaka polskie zasoby energetyczne (węgiel i gaz) są na tyle duże, że pozwalają na stabilne funkcjonowanie. W wypadku wstrzymania dostaw z Rosji, dostęp Polski do morza daje możliwość pozyskiwania ropy z innych kierunków.
_ Biorąc pod uwagę obecne ceny energii z gazu i ropy naftowej, wydaje się, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby oparcie rozwoju Polski o krajowe zasoby, zwłaszcza, że wtedy zachowujemy niezależność energetyczną kraju_ - podkreślił Pawlak.
W opinii prezesa PLS-u obecnie trudno oczekiwać, że Polska mogłaby wpłynąć na dalsze losy niemiecko-rosyjskiej umowy w sprawie gazociągu, nie może jednak pozostać bierna, koncentrując się na opracowaniu własnej polityki energetycznej dającej krajowi bezpieczeństwo w tym zakresie.
Jeżeli kanclerz Niemiec mówi do polskiego prezydenta, że o energetyce i bezpieczeństwie energetycznym Niemiec będzie decydować w Berlinie, to w Polsce trzeba powiedzieć, że o bezpieczeństwie energetycznym trzeba decydować w Katowicach, bo Warszawa często bardziej sprzyja dostawcom zagranicznym, niż krajowym producentom - uważa lider PSL.
Zdaniem Pawlaka, "wielu polityków jest skłonnych do popierania zagranicznych dostaw surowców, a krajowe źródła energii traktują jako kłopot i problem". (mg)