PSL ma pomysł, jak poprawić sytuację na stadionach
Mniej represji, anonimowości i polityki, a więcej zaufania, skuteczności i profilaktyki - to filary, na których PSL chce oprzeć swój program zmierzający do poprawy sytuacji na stadionach piłkarskich. Ludowcy proponują, by kibice współodpowiadali za bezpieczeństwo.
26.09.2011 | aktual.: 26.09.2011 16:32
- Do sprawy bezpieczeństwa na stadionach chcemy pochodzić nie od strony represyjnych organów państwa, nie od strony zakazów, nie od strony zamykania stadionów czy wprowadzania restrykcyjnych kar. Uważamy, że do kibiców należy mieć większe zaufanie, bo środowisko kibiców, to środowisko zróżnicowane - przekonywał na konferencji prasowej w Warszawie rzecznik sztabu wyborczego PSL Krzysztof Kosiński.
Wiceminister sportu Katarzyna Sobierajska (PSL) tłumaczyła, że jej ugrupowanie chciałoby promować rozwiązanie, w którym kibice sami pilnują bezpieczeństwa na stadionie. Jak wyjaśniała, fani sportu tworzą zintegrowaną, zwartą grupę, w której są też autorytety mogące dawać dobry przykład zachowania. Osoby takie dbałyby też o to, żeby w każdym sektorze panował spokój.
Ludowcy opowiadają się także za wprowadzeniem jednej karty kibica na wszystkie stadiony w kraju. Według Sobierajskiej, dawałaby ona każdemu kibicowi piłkarskiemu możliwość wstępu na wiele różnych meczów, na różnych obiektach. - Ona powodowałaby to, że kibic nie byłby anonimowy; wszystko jedno, na którym stadionie by się znajdował, byłaby możliwość kontroli jego zachowania - oświadczyła.
Wiceminister przekonywała, że należy też wprowadzać działania profilaktyczne skierowane do młodzieży, aby czerpała ona jak najlepsze wzorce kibicowania. - Mówimy o szkoleniach, o profilaktyce, aby szerzyć te dobre wzorce. Na pewno wszystkie kwestie muszą być rozwiązywane w formule dialogu. Same zakazy bądź nakazy, bez dialogu z tą drugą stroną, nie rozwiążą problemu - oceniła.
Sobierajska uważa, że stowarzyszenia kibiców mogą pracować z młodymi ludźmi w szkołach i uczyć ich jak odpowiednio zachowywać się w czasie meczów piłkarskich. Jej zdaniem, w niektórych przypadkach to nie konkretne zapisy w ustawach, ale samoregulacja wprowadzana przez środowisko kibiców mogłaby przynieść lepsze efekty.
- Sztywno zapisane prawo nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo przecież wszyscy uczestnicy tych fantastycznych widowisk, tego spektaklu, jakim są rozgrywki, mecze, chcą, żebyśmy się czuli bezpieczni. Środowisko kibiców również jest tym bezpośrednio zainteresowane - mówiła wicemarszałek sejmu Ewa Kierzkowska (PSL).
Odnosząc się do poniedziałkowego spotkania premiera Donalda Tuska z przedstawicielami kibiców oceniła, że konsultacje należałoby przeprowadzać wówczas, gdy proponuje się konkretne rozwiązania prawne.
- PSL proponuje, aby konsultacje ze środowiskami, które są mocno zainteresowane tym, aby wszyscy czuli się bezpiecznie na stadionach, odbywały się nie tylko wtedy, gdy jest kampania wyborcza, ale też wtedy, gdy jest do tego dobra atmosfera - podkreśliła.
Konflikt między rządem a kibicami rozpoczął się po tym, jak w końcówce poprzedniego sezonu, zamykane były stadiony piłkarskie. Była to odpowiedź rządu na burdy pseudokibiców po majowym finale Pucharu Polski w Bydgoszczy pomiędzy Legią a Lechem.
W ostatnim czasie przedstawiciele środowisk kibiców pojawiają się w miejscowościach, które premier Donald Tusk odwiedza w ramach swojego objazdu po kraju i usiłują przedstawiać mu swoje racje. Zaproszenie na spotkanie szef rządu wystosował w ub. tygodniu we Wrześni, gdzie pojawili się kibice.