PSL domaga się od KPRM dokumentów z audytu rządu PO‑PSL
• Klub PSL zwróci się do szefowej KPRM Beaty Kempy o udostępnienie w trybie pilnym dokumentów, na podstawie których został opracowany audyt z 8 lat rządów PO-PSL
• Ludowcy grożą, że jeśli ich nie dostaną, zwrócą się do sądu
12.05.2016 | aktual.: 12.05.2016 11:49
W środę w Sejmie premier Beata Szydło oraz poszczególni ministrowie przedstawili wyniki raportu oceniającego rządy PO-PSL.
- W trybie art. 61 konstytucji klub PSL zwróci się do szefowej KPRM o udostępnienie dokumentów, na podstawie których został opracowany tzw. audyt, który w istocie nic wspólnego z audytem nie miał - poinformował Piotr Zgorzelski (PSL).
- Oczekujemy na niezwłoczne przedstawienie tych dokumentów - dodał.
Art. 61 konstytucji mówi m.in., że obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Ponadto ma prawo do uzyskiwania informacji obejmujących dostęp do dokumentów.
Zgorzelski zapowiedział, że jeśli dokumenty te nie zostaną przedstawione, to ludowcy "wystąpią na drogę sądową do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego".
- Urzędnicy państwowi muszą brać odpowiedzialność za swoje słowa - podkreślił polityk PSL.
Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa mówiła w radiowej Jedynce, że "wszystkie te elementy, o których mówiliśmy, są oparte na dokumentach każdego z ministerstw, przede wszystkim na raportach otwarcia, na sprawozdaniach, na wynikach kontroli wewnętrznych, audytów wewnętrznych".
- Bardzo wiele liczb pochodzi z raportów Najwyższej Izby Kontroli. (...) Ta informacja jest absolutnie rzetelna i powiem więcej: dzisiaj jak państwo otworzycie internet będzie, albo już jest, stenogram z posiedzenia Sejmu (...) i można się z nim zapoznać. (...) Stan jest rzetelny i jest po prostu porażający. Jeśli dzisiaj mamy dyskutować li tylko o formie, to ma ona drugorzędne znaczenie - stwierdziła.
Z kolei w środę w Sejmie Kempa odnosząc się do próśb polityków m.in. opozycji, którzy zwracali się o audyt przedstawiany przez poszczególnych ministrów rządu na piśmie, stwierdziła, że "zawsze można się zwrócić w trybie dostępu do informacji publicznej albo ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora o poszczególne dokumenty, tylko trzeba, żebyście państwo wiedzieli, co robiliście i czego chcecie się domagać".