Przyznał się do zabójstwa małżeństwa z Gliwic
Jeden z dwóch głównych oskarżonych o bestialskie zabójstwo młodego małżeństwa Małgorzaty i Pawła Siudzińskich z Gliwic, 26-letni Roman C. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu dożywocie, podobnie jak niespełna 20-letniemu Tobiaszowi W. oraz trzem innym oskarżonym, którzy - według prokuratury - pomagali w zabójstwie.
W sądzie oskarżony tłumaczył, że sprawcy nie planowali wcześniej zabójstwa, a jedynie rabunek domu ofiar. Najpierw chcieli porzucić gdzieś uprowadzonych właścicieli, aby zbyt szybko nie zawiadomili policji; potem postanowili ich zabić, ponieważ 29-letnia Małgorzata zobaczyła ich twarze. Ofiary były brutalnie bite, kopane i duszone.
Proces sześciu oskarżonych w tej sprawie rozpoczął się we wtorek - niemal dokładne rok po dokonaniu zbrodni - przed Sądem Okręgowym w Gliwicach. Dotychczas sąd wysłuchał wyjaśnień Romana C. Po przerwie zamierza kontynuować czynności.
Pierwszej rozprawie towarzyszyła pikieta grupy przyjaciół i znajomych ofiar, domagających się sprawnego procesu i surowych wyroków dla sprawców zbrodni. Przyjaciele ofiar zebrali ok. 8 tys. podpisów pod apelem "Do Wszystkich Nieobojętnych", o zmiany w prawie, mogące powstrzymać potencjalnych morderców przez bestialskimi czynami.