ŚwiatPrzyznał się do rzucenia granatem w Busha

Przyznał się do rzucenia granatem w Busha

Mężczyzna aresztowany po pościgu,
w którym zginął policjant, przyznał się do rzucenia granatem w
maju podczas wiecu w Tbilisi, na którym przemawiał prezydent USA
George W. Bush - poinformował przedstawiciel
gruzińskich władz.

Przyznał się do rzucenia granatem w Busha
Źródło zdjęć: © AFP

21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 16:24

Wiceminister zdrowia Irakli Giorgobiani powiedział w telewizji Rustawi-2, że mężczyzna, który jest ranny i przebywa w szpitalu, przyznał się do rzutu granatem.

Podejrzany Władimir Arutiunian został zatrzymany w środę w lasach pod Tbilisi. Został ranny w strzelaninie, do jakiej doszło wcześniej podczas próby pochwycenia go w wiosce pod Tbilisi. W operacji zginął jeden funkcjonariusz.

Wiceminister zdrowia powiedział, że życie podejrzanego nie jest zagrożone.

Granat, którym miał rzucić Arutiunian, nie wybuchł, lecz, jak wynika ze śledztwa Federalnego Biura Śledczego (FBI)
, stanowił potencjalne zagrożenie dla Busha, który przemawiał na wiecu w Tbilisi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)