Przywódcy Czech, Słowenii i Austrii odwołali przyjazd na szczyt w Jałcie
Prezydent Czech Vaclav Klaus odwołał ze względu na sytuację związaną z Julią Tymoszenko swój udział w konferencji przywódców państw Europy Środkowej w Jałcie. Jego koledzy ze Słowenii i Austrii, Danilo Tuerk i Heinz Fischer, też nie pojadą na ukraiński Krym.
Rzecznik Vaclava Klausa Radim Ochvat powiedział, że powodem decyzji szefa czeskiego państwa są zastrzeżenia dotyczące uwięzienia Tymoszenko, byłej premier Ukrainy, a obecnie czołowej opozycjonistki.
Stosunki między Pragą a Kijowem pogorszyły się w styczniu, kiedy władze czeskie przyznały azyl mężowi Julii Tymoszenko, Ołeksandrowi. Rok temu Czechy udzieliły zaś gościny byłemu ukraińskiemu ministrowi gospodarki Bohdanowi Danyłyszynowi.
Rzeczniczka prezydenta Tuerka podała jako powód nieobecności słoweńskiego prezydenta w Jałcie "inne zobowiązania". Natomiast rzecznik prezydenta Fischera wyjaśnił, że prezydent Austrii odwołał już dwa tygodnie temu wizytę z powodów "czasowych i merytorycznych".
Prezydent Niemiec Joachim Gauck zapowiedział w ubiegłym tygodniu jako pierwszy europejski przywódca, że nie weźmie udziału w spotkaniu prezydentów na Krymie.
Natomiast słowacki prezydent Ivan Gaszparovicz nie planuje "na razie" rezygnacji z wyjazdu. - Uważamy, że otwarty dialog, dopuszczający możliwość omawiania bez owijania w bawełnę zastrzeżeń, jest właściwym sposobem - powiedział rzecznik Gaszparovicza, Marek Trubac.
51-letnia Tymoszenko, konkurentka Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 roku, odbywa karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier odsiaduje swój wyrok w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie.
Tymoszenko ogłosiła, że prowadzi w więzieniu strajk głodowy. Jak oświadczyła, została pobita przez strażników, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala. W piątek ukraińskie media opublikowały zdjęcia byłej premier, na której ciele widnieją sińce.