Przywiązał psa do samochodu. Były senator PiS stanął przed sądem
Były senator Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Bonkowski stanął w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie. Prokuratura oskarża go o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. W kwietniu do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak Bonkowski ciągnie zwierzę przywiązane sznurem do samochodu.
Rozprawa w sprawie 62-letniego Waldemara Bonkowskiego rozpoczęła się w poniedziałek po godz. 8:30 w Sądzie Rejonowym w Kościerzynie. Były senator PiS usłyszał zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększył prędkość tak, że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty".
- Mój pies zginął tragicznie, jestem niewinny. A wy zajmijcie się schroniskiem w Kościerzynie, a nie nakręcacie na mnie hejt - mówił Bonkowski przed wejściem na salę w rozmowie z dziennikarzami.
Sekcja zwłok wykazała, że zwierzę doznało "obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową", w wyniku czego zmarło.
Zobacz też: Ksiądz skrytykował zbiórkę KEP. Konfederacja odpowiada
Były senator PiS przed sądem. Miał znęcać się nad psem
Pełnomocniczka reprezentująca Bonkowskiego wnosiła o wyłączenie jawności rozprawy, argumentując to zakłóceniem porządku publicznego i ważnym interesem prywatnym. Sąd nie przychylił się jednak do wniosku - poinformował dziennikarz RMF FM Kuba Kaługa.
Po tym, jak sędzia odczytał akt oskarżenia, były parlamentarzysta oświadczył, że nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Następnie przez kilkadziesiąt minut składał wyjaśnienia, tłumacząc, że w chwili, gdy doszło do zdarzenia z udziałem jego psa, był chory. O tym, że uciekły mu dwa czworonogi, miał dowiedzieć się od proboszcza. Przekonywał, że wyszedł z domu, aby jak najszybciej je znaleźć, ponieważ mogły być niebezpieczne dla innych.
Stwierdził też, że nie ciągnął zwierzęcia za samochodem, a jedynie prowadził. Zapewnił jednocześnie, że gdy dostrzegł, że jego pies mógł zostać ranny, natychmiast ruszył mu z pomocą.
Oskarżycielami posiłkowymi w procesie są cztery organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. Bonkowski oznajmił jednak, że nie odpowie na ich pytania, mówił również o "lewackich i kodziarskich bojówkach" - relacjonuje dziennikarz RMF FM.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 31 stycznia. Waldemarowi Bonkowskiemu grozi do pięciu lat więzienia.
Bonkowski wyrzucony z PiS. Powodem antysemickie wpisy
O Waldemarze Bonkowskim po raz pierwszy zrobiło się głośno w 2018 roku, kiedy opublikował serię antysemickich wpisów w mediach społecznościowych.
- Nie jestem antysemitą, jestem za karaniem antysemityzmu, tak jak za karaniem antypolonizmu - tłumaczył się wówczas senator Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk szybko został zawieszony w prawach członka partii przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, po czym stał się senatorem niezrzeszonym. Ostatecznie w sierpniu 2019 roku został wyrzucony z ugrupowania.
Źródło: RMF FM