Przyszły szef MSZ: Polacy nie mają problemów na Litwie
Przyszły minister spraw zagranicznych Litwy Audronius Ażubalis uważa, że problemy Polaków w tym kraju w zasadzie nie istnieją. Powiedział o tym w wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie, Radia znad Wilii.
Jego zdaniem istnieją ludzie zainteresowani podsycaniem problemów Polaków na Litwie i niektórzy "w ciągu 20 lat zbili na tym kapitał polityczny". - Jeżeli już są problemy, to jest ich bardzo niewiele - ocenił Ażubalis, dotąd szef komisji spraw zagranicznych Sejmu, którego kandydaturę na stanowisko szefa dyplomacji zaaprobowała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.
Mówiąc o problemie pisowni nazwisk polskich na Litwie przyszły szef dyplomacji przypomniał, że w każdym państwie najważniejszą ustawą jest konstytucja. Litewska konstytucja zdaniem Ażubalisa wyklucza możliwość zapisu nazwiska w paszporcie w formie nielitewskiej.
Ażubalis zaznaczył, że nie jest przeciwny Karcie Polaka, ale ma zastrzeżenia do niektórych jej założeń - przede wszystkim do tego, że Litwa jest w niej zaliczana do przestrzeni postradzieckiej. Według niego Karta tym samym "legalizuje obecność (Litwy) przez 50 lat w byłym radzieckim obozie koncentracyjnym". - To nie jest w porządku i trzeba z tym coś zrobić. Piłeczka jest jednak po stronie polskich kolegów - powiedział Ażubalis.
Kandydaturę 52-letniego Audroniusa Ażubalisa na szefa MSZ zatwierdziło prezydium współrządzącej na Litwie konserwatywnej partii Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Obsadza ona resort spraw zagranicznych.
Dotychczasowy minister Vygaudas Uszackas ustąpił ze stanowiska na żądanie Grybauskaite, która zarzuciła mu prowadzenie samodzielnej polityki zagranicznej i wykorzystywanie stanowiska do autoreklamy.
Oficjalnie Ażubalis obejmie stanowisko szefa dyplomacji dopiero po złożeniu przysięgi w Sejmie. Najbliższe posiedzenie izby ma odbyć się 10 marca, niewykluczone jednak, że zostanie zwołana nadzwyczajna sesja w celu zaprzysiężenia nowego ministra.