Przystanek Woodstock w Zgorzelcu?
Największa impreza muzyczna w Polsce -
Przystanek Woodstock - może się odbyć w Zgorzelcu (woj.
dolnośląskie) - taką propozycję złożyły władze miasta Jerzemu
Owsiakowi. Impreza "mogłaby być czynnikiem integracyjnym dla
młodzieży polskiej, czeskiej i niemieckiej" - czytamy w przesłanym
liście. Po ostatniej imprezie w Żarach Owsiak zapowiadał koniec
Przystanku.
23.02.2004 | aktual.: 23.02.2004 18:37
Przystanek Woodstock mógłby się odbywać na terenach b. poligonu wojskowego, czyli na ponad 100 ha, wzdłuż granicznej rzeki Nysy Łużyckiej. "Na rzece można by ustawić symboliczny most np. pontonowy. Most pokoju i muzyki, tak aby chętna z zagranicy młodzież przybywała na Przystanek" - informuje Owsiaka w liście Ireneusz Aniszkiewicz, z-ca burmistrza w Zgorzelcu.
Aniszkiewicz uważa, że proponowany teren jest dobrze przygotowany do tego typu imprezy również z innych względów: tuż obok przebiega linia średniego napięcia energetycznego, a dworzec kolejowy jest oddalony od b. poligonu o 3 kilometry.
"Władze miasta ze swej strony są otwarte do wszelkiej pomocy organizacyjnej, w tym bezpieczeństwa" - czytamy w liście. Jednocześnie Aniszkiewicz zapewnił Owsiaka, że władze miasta są gotowe do wszelkiej współpracy z władzami Przystanku oraz otwarci na ich sugestie.
W listopadzie zeszłego roku Jerzy Owsiak zapowiedział, że nie będzie już więcej organizował festiwalu Woodstock. Powodem było złożenie do prokuratury w Żarach zażalenia na Owsiaka za zdemolowanie stoiska z gadżetami.
"Ludzie, w życiu nie myślałem, że spotka mnie tak durne oskarżenie i że stało się to właśnie na Przystanku Woodstock, który zwłaszcza w tym roku należał do najbardziej spokojnych miejsc na świecie" - napisał w listopadzie na stronie internetowej Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Jerzy Owsiak, ale jednocześnie zastrzegł: "Nie ma Przystanku Woodstock - to nie znaczy, że nic nie będziemy robić".