Przyrodnicy apelują: Sylwester w Tatrach bez petard
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują do turystów chcących przywitać Nowy Rok na tatrzańskich szczytach, aby nie używali fajerwerków - wybuchy i błyski powodują płoszenie zwierząt.
Przyrodnicy przypominają, że zwierzęta mają bardziej wyostrzone zmysły, zwłaszcza słuch. Na kanonadę wybuchów petard zwierzęta mogą zareagować paniczną ucieczką. W Tatrach na wybuchy petard szczególnie narażone są niedźwiedzie, które w swoich gawrach zapadły w sen zimowy.
- Huk petard mógłby wybudzić niedźwiedzia ze snu. Taki osobnik po opuszczeniu gawry mógłby stracić sporo energii i nie przetrwałby do końca zimy - tłumaczy dyrektor TPN Szymon Ziobrowski.
Wybuchy petard mogą być zgubne także dla zwierzyny płowej: kozic, saren, jeleni. Paniczna ucieczka tych zwierząt może zakończyć się upadkiem w przepaść lub porwaniem przez lawinę śnieżną.
Nowy Rok w Tatrach co roku wita przeszło tysiąc osób. Turyści gromadzą się głównie na łatwo dostępnych szczytach reglowych - Nosalu, Kopieńcu lub Sarniej Skałce. Niektórzy decydują się na wejście na Świnicę, Giewont czy Kasprowy Wierch.
Spokojny Sylwester specjalnie dla zwierząt
Tymczasem w Szwecji psy, koty oraz inne zwierzęta domowe znajdą schronienie przed fajerwerkami w porcie lotniczym Arlanda pod Sztokholmem. Spokojnego sylwestra dla czworonogów i ich właścicieli organizują dwa przylotniskowe hotele.
Ze względów bezpieczeństwa odpalanie rac w okolicach terminali jest zabronione, a budynki położone przy płycie lotniska mają dźwiękoszczelne ściany i okna. - U nas zwierzęta oraz ich opiekunowie mogą przywitać Nowy Rok w bardzo spokojnej atmosferze - zapewnia dyrektor czterogwiazdkowego Clarion Hotel Arlanda, Jessica Norgren. W hotelu tegorocznego sylwestra spędzi 360 psów i dwa koty. Zainteresowanie jest jednak większe. - Od dwóch miesięcy nie ma już wolnych miejsc, pozostaje jedynie lista rezerwowa - podkreśla Norgren.
W 2013 roku, gdy hotel ten po raz pierwszy na próbę zorganizował sylwestra dla zwierząt, wzięło w nim udział 156 psów, dwa koty i jedna papuga. Pomysł podpowiedział personelowi jeden z gości, który rok wcześniej ze swoim psem spędził w tym miejscu noc z 31 grudnia na 1 stycznia.