Przynęta dla turystów
Kanał Augustowski, wielkie osiągnięcie
dziewiętnastowiecznej techniki inżynieryjnej, które obecnie może
stać się atrakcją turystyczną, jest remontowany po obu stronach
granicy polsko-białoruskiej - czytamy w "Naszym Dzienniku".
04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 06:33
Prace renowacyjne położonego na terenie Białorusi kilkunastokilometrowego odcinka Kanału Augustowskiego odbywają się również z polskim udziałem - informuje gazeta.
Do odbudowy śluz zaangażowano niemal tysiąc osób. Po naszej stronie granicy naprawiana jest obecnie śluza w Kudrynkach. Polskie władze planują wydać na remont kanału około 10 mln zł.
Dziennik informuje, że władze Augustowa zabiegają o wpisanie kanału na listę światowego dziedzictwa UNESCO, co - według gazety - niewątpliwie podniosłoby jego prestiż i turystyczną atrakcyjność.
Kanał, po stronie białoruskiej, jest w fatalnym stanie. Trzeba tam praktycznie od nowa wybudować koryto na długości kilkunastu kilometrów i postawić cztery śluzy. Strona polska zdecydowała, że dwie śluzy wyremontuje na własny koszt - graniczną w Kurzyńcu i białoruską w Wołkuszku. Prace będą trwały do 6 lipca przyszłego roku.
Władze państwowe Białorusi przeznaczyły na renowację Kanału Augustowskiego kilkadziesiąt milionów dolarów. Według dziennika strona białoruska zdecydowała się na wydatek, ponieważ liczy, że odnowiony Kanał Augustowski ściągnie do jej kraju turystów z całej Unii Europejskiej.
Rzeczywiście - pisze "Nasz Dziennik" - zachodni turyści coraz liczniej przybywają w północno-wschodni rejon Polski. Znajdujące się tam hotele oraz gospodarstwa agroturystyczne już w połowie wakacji odnotowują wzrost - w stosunku do roku poprzedniego - o ok. 20 proc. (PAP)