Ukryta w kanapce. Przymusowe lądowanie przez "pasażerkę na gapę"
Maszyna linii lotniczej Scandinavian Airlines (SAS) musiała przerwać lot i wykonać awaryjne lądowanie w Kopenhadze. Powodem było niespodziewane i zaskakujące pojawienie się na pokładzie samolotu... myszy.
21.09.2024 | aktual.: 21.09.2024 15:40
Maszyna należąca do Scandinavian Airlines musiała niespodziewanie przerwać lot z powodu obecności myszy na pokładzie. O incydencie na trasie poinformowała agencja AFP.
Lotnisko docelowe maszyny SAS, która wyruszyła w środę z Oslo w Norwegii do Malagi w Hiszpanii, nagle zmieniło się na Kopenhagę, stolicę Danii. Awaryjna przerwa w kursie była konieczna, ponieważ pomiędzy siedzeniami pasażerów w samolocie nagle pojawiła się mysz.
Przymusowe lądowanie. Wszystko przez "pasażerkę na gapę"
Agencja wyjaśnia, że gryzoń dostał się na pokład, bo wcześniej ukrył się w prowiancie jednego z pasażerów. W kanapce "przesiedział" odprawę i wyszedł na zewnątrz dopiero wtedy, gdy samolot był już w powietrzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mysz zapakowana w posiłku pasażera zmusiła załogę skandynawskiej linii do natychmiastowej decyzji. AFP przekazała słowa rzecznika SAS, Oysteina Schmidta, który wyjaśnił, dlaczego trzeba było przedsięwziąć aż tak radykalne środki.
Rzecznik wyjaśnił, że konieczność lądowania wynikała z troski o bezpieczeństwo. Restrykcje dotyczące obecności gryzoni na pokładach są rygorystyczne, by uniknąć uszkodzenia kabli elektrycznych.
Serwis BBC wspomniał także o innym wydarzeniu związanym z gryzoniami, które zakłóciło ruch transportowy. Tym razem chodziło o poranny pociąg z Reading do londyńskiego lotniska Gatwick. Musiał zatrzymać się z powodu dwóch wiewiórek znalezionych na pokładzie w zeszłym tygodniu.
Przeczytaj również: Ukradł zegarek za 300 tys. zł. Policja publikuje wizerunek