Przyłączą się do Rosji? Samozwańcza republika zamierza podjąć kroki prawne
Samozwańcza Republika Osetii Południowej podejmie w najbliższym czasie kroki prawne, mające na celu przystąpienie do Federacji Rosyjskiej - zapowiedział przewodniczący tamtejszej administracji Anatolij Bibiłow.
W środę władze Samozwańczej Republiki Osetii Południowej oświadczyły, że zjednoczenie z Rosją jest ich celem strategicznym. - To nasza droga, aspiracja mieszkańców. I będziemy podążać tą drogą. W najbliższym czasie podejmiemy odpowiednie kroki prawne. Republika Osetii Południowej będzie częścią swojej historycznej ojczyzny Rosji - zapowiedział Bibiłow.
Jego słowa zostały przytoczone w wydanym oświadczeniu biura prasowego partii Jedna Rosja. Według Bibiłowa Osetyjczycy są podzieleni, a historycznym i strategicznym celem narodu jest "zjednoczenie w ramach jednego państwa". - Tym państwem jest Federacja Rosyjska – podkreślił.
Bibiłow zaznacza, że obywatele republiki wielokrotnie określali ten cel. - Mieliśmy okazję spełnić nasze wielowiekowe marzenie w 2014 roku, kiedy Krym wrócił do swojego rodzimego portu. Przegapiliśmy wtedy naszą szansę, ale nie możemy pozwolić, aby to się powtórzyło - dodał Bibiłow.
Separatystyczna Republika Osetii Południowej
Separatystyczne Osetia Południowa i Abchazja oddzieliły się od Gruzji po rosyjsko-gruzińskiej wojnie w 2008 roku. Niepodległość tę uznały jedynie Rosja, Nikaragua, Wenezuela, wyspiarskie państwo Nauru oraz Syria. W 2011 roku, zapytany o ewentualne dołączenie Osetii Południowej do Rosji, ówczesny premier Władimir Putin odpowiedział, że "wszystko będzie zależało od narodu osetyjskiego". Z kolei w marcu 2015 roku Rosja i Osetia Południowa podpisały porozumienie o współpracy i integracji.
Gruzja uważa Abchazję i Osetię Południową za ziemie okupowane.
Źródło: eurointegration.com.ua
Zobacz też: Rosjanie wycofują wojska? Ekspert komentuje doniesienia
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski