ŚwiatPrzyjeżdżają ze Smoleńska na praktyki do Polski

Przyjeżdżają ze Smoleńska na praktyki do Polski

Grupa rosyjskojęzycznych studentów Smoleńskiej Państwowej Akademii Medycznej (SGMA) postanowiła uczyć się języka polskiego. Dzięki temu mogą odbywać w Polsce praktyki, wielu rozważa też w przyszłości pracę w naszym kraju.

17.03.2011 | aktual.: 18.03.2011 16:09

Studenci SGMA co pół roku muszą odbyć dwutygodniowe praktyki. Jak powiedzieli, dzięki umowom podpisanym z różnymi zagranicznymi uczelniami, ich szkoła oferuje możliwość przejścia praktyk w placówkach medycznych mieszczących się w wielu europejskich krajach m.in. w Niemczech, Czechach, Włoszech czy w Finlandii. Warunkiem jest jednak znajomość języka.

- Jakieś dwa lata temu jeden z wykładowców powiedział mi, że nasza uczelnia współpracuje też z polskimi szkołami medycznymi. Poinformował, że studenci, którzy uczą się polskiego, mogą jeździć na praktyki do tego właśnie kraju - powiedziała Julia, studentka trzeciego roku farmaceutyki na SGMA.

Pochodząca z Białorusi Julia, choć nie ma żadnych polskich korzeni, zdecydowała się na praktyki w Polsce i od prawie dwóch lat, wraz z kilkunastoma innymi kolegami z uczelni, uczęszcza na lekcje polskiego. Studenci spotykają się w jednej z sal SGMA dwa razy w tygodniu (popołudniami), za każdym razem na prawie dwie godziny. Kurs jest płatny: średnio miesięcznie każdego z nich kosztuje ok. 800 rubli (ok. 80 zł).

- Wybrałam Polskę, bo jako Słowianie mamy podobne usposobienie, a i język jest podobny, więc łatwiej jest się porozumieć - wyjaśniła Julia.

Koleżanka Julii z roku, Tatiana, pochodzi z Kaliningradu. Jej rodzina także nie ma żadnych polskich konotacji, ale ze względu na niedużą odległość Tatiana często bywała w Polsce. I m.in. właśnie dlatego postanowiła jako miejsce praktyk wybrać ten kraj i zapisała się na kurs.

Zarówno Julia i Tania nie wykluczają, że swoją przyszłość zwiążą z Polską. - Tak naprawdę chyba każdy z nas chciałby pracować u was - mówi Tania.

Białorusin Wasyl z czwartego roku stomatologii ma już jasny plan: zaczął uczyć się polskiego właśnie po to, by w przyszłości zamieszkać w Polsce. - Nie mam polskich korzeni, ale w Polsce uczy się bardzo dużo moich znajomych, poza tym wasz język jest dosyć łatwy i macie o wiele lepiej wyposażone szpitale i przychodnie - powiedział.

Także nie związany dotąd w żaden sposób z Polską, pochodzący z Mińska Mikita rozważa przeprowadzkę do Polski. - To jest bardzo możliwe. Zrobię to z przyjemnością, tym bardziej, że po powrocie na Białoruś musiałbym na początek przepracować parę lat gdzieś na wsi albo w małym mieście - takie są zasady. Więc jest bardzo możliwe, że do ukończenia studiów zdam egzamin z polskiego i od razu do was przyjadę - wyjaśnia Mikita, który jest na trzecim roku pediatrii.

Mikita już trzy razy był w Polce na praktykach: pomagał w domu starców w Siedlcach oraz na pogotowiu i szpitalu. Mimo że - jego zdaniem - praktyki nie były łatwe (zwłaszcza w domu starców), to dały mu możliwość zetknięcia się z innymi, nie używanymi w Rosji technologiami i metodami badań.

Także przyszłe farmaceutki Julia i Tatiana, które latem ubiegłego roku odbyły już praktyki w jednej z polskich uczelni oraz w aptece w Siedlcach, chwalą sobie ten pobyt. - W aptece pozwalano nam robić niemal dokładnie to, co robili inni pracownicy, nawet przygotowywać lekarstwa na receptę, więc było to dla nas bardzo pożyteczne - wspominają.

Na kurs polskiego prowadzony przez SGMA uczęszcza też kilka osób o polskich korzeniach. Dla nich lekcje są okazją do nauczenia się bądź pogłębienia znajomości języka, z którym spotykały się już w swoich rodzinnych domach.

Helena z Grodna przez pewien czas uczyła się polskiego w szkole w rodzinnym mieście. - Gdy przyjechałam do Smoleńska, pomyślałam, że trzeba coś zrobić, żeby polskiego nie zapomnieć - powiedziała.

Marina studiująca na drugim roku farmacji pochodzi z Kaliningradu. Jej ojciec jest Rosjaninem, a matka pochodzi z Polski i sama Marina w dzieciństwie sporo czasu spędziła w Gdańsku. Postanowiła więc skorzystać z kursu i poduczyć się polskiego, który trochę już zna. - W przyszłości chciałabym zamieszkać w Polsce - zaznacza.

Zajęcia z języka polskiego prowadzi na SGMA Elżbieta Sokołowska, nauczycielka związana z działającym w Smoleńsku "Domem Polskim" - organizacją skupiającą ok. 300 Polaków oraz ludzi chcących poznać polski język i kulturę. Niemal wszyscy uczniowie z SGMA po tym, jak rozpoczął się kurs, zaczęli się też udzielać w "Domu Polskim".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)