Przyjaciele policjanta, który utonął ratując 16‑latka, organizują zbiórkę pieniędzy dla jego rodziny
Przyjaciele policjanta Marka Dziakowicza, który utonął w Bałtyku ratując życie 16-latkowi, organizują zbiórkę pieniędzy dla jego rodziny. 39-latek pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
Do tragedii doszło 20 lipca na niestrzeżonej plaży w miejscowości Gąski nieopodal Mielna. Przebywający na wakacjach z rodziną Marek Dziakowicz wraz z trzema innymi mężczyznami ruszył na pomoc tonącemu w Bałtyku nastolatkowi.
Gdy 16-latka udało się już wydostać na brzeg, ktoś zwrócił uwagę, że brakuje jednego z mężczyzn. Wezwane na miejsce służby ratownicze wyłowiły po kilkudziesięciu minutach z Bałtyku ciało policjanta.
St. asp. Marek Dziakowicz był funkcjonariuszem Komisariatu I w Wałbrzychu. Służbę w policji pełnił od 14 lat. Był wielokrotnie nagradzany przez przełożonych za wzorową służbę. W październiku 2014 r. Komendant Miejski Policji w Wałbrzychu wręczył st. asp. Dziakowiczowi list gratulacyjny w związku z podjętą interwencją, która uratowała życie skrajnie wyczerpanej kobiecie w jednym z mieszkań na terenie miasta.
Jak mówiła Wirtualnej Polsce st. asp. Joanna Żygłowicz z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, Marek Dziakowicz zostanie przez komendanta uhonorowany pośmiertnie awansem oraz medalem za zasługi dla policji.
Policjant zostawił żonę i dwoje dzieci - 9-letnią córkę i 15-letniego syna. Koledzy z pracy oraz jego przyjaciele Marka Dziakowicza chcąc pomóc jego rodzinie zorganizowali zbiórkę. Pieniądze można wpłacać na nr konta 68 1090 2271 0000 0001 0391 0207 z dopiskiem: Dla rodziny Marka - bohatera policjanta z Wałbrzycha. Więcej informacji o akcji tutaj.
Pogrzeb Marka Dziakowicza odbędzie się w 24 lipca o godz. 15.00 w Mokrzeszowie.