Przygody gimnazjalistów jeszcze przed wycieczką
Gimnazjaliści z chrzanowskiej "trójki" przekonali się, co to znaczy mieć wycieczkę z przygodami, jeszcze zanim zdążyli się na nią wybrać.
26.05.2007 08:36
Przez sześć godzin uczniowie czekali na autokar, który miał ich zawieźć do Budapesztu. Pierwszych dwóch podstawionych autobusów policja nie dopuściła do wyjazdu na trasę ze względu na zły stan techniczny. Był upał, a my nie mogliśmy się nigdzie oddalić. Siedzieliśmy i czekaliśmy. W tym czasie zdążyliśmy zjeść wszystko, co mieliśmy przygotowane na drogę – relacjonowali gimnazjaliści.
Pierwszego autobusu, który krakowska firma organizująca wycieczkę wysłała przed szkołę, nie dopuszczono do wyjazdu na trasę z powodu odprysków i pęknięć na szybie pojazdu. Z uwagi na bezpieczeństwo mających nim podróżować, zatrzymaliśmy dowód rejestracyjny autobusu – potwierdził rzecznik prasowy chrzanowskiej policji Grzegorz Sokolnicki.
Po czterech godzinach ta sama firma podstawiła drugi autokar, który – jak się okazało – również był niesprawny. I tu było kilka odprysków na czołowej szybie pojazdu oraz stuki w układzie kierowniczym – poinformował oficer prasowy.
W końcu wyjazd przesunięto na dzień następny. Dyrektorka gimnazjum nr 3 Barbara Tarnowska zapewnia, że przesunięcie wyjazdu o jeden dzień odbyło się za zgodą rodziców uczniów, a trzydniowa wycieczka do Budapesztu nie będzie przez to krótsza. Od kilku lat współpracujemy z tą firmą turystyczną i do takiej sytuacji doszło po raz pierwszy – wyznała. Drugiego dnia wszystko odbyło się już bez żadnych problemów. Kontrolujący stan trzeciego autokaru policjanci uznali, że tym razem pojazd jest w porządku. Gimnazjaliści mogli wreszcie wyruszyć na podbój węgierskiej stolicy.
Anna Głuch