Przychodzi e–mail do lekarza...
Do lekarza z małego powiatowego szpitala trafia pacjent z trudną do zdiagnozowania chorobą. I co zrobić? Wysyłać go do kliniki? Wkrótce w Wielkopolsce nie będzie to potrzebne. Najlepsi specjaliści będą mogli za pomocą Internetu pomagać w leczeniu chorych w całym województwie.
31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 10:20
Poznańskie Centrum Superkomputerowo–Sieciowe przygotowuje się do wprowadzenia systemu, który ma pomóc chorym i lekarzom w całej Wielkopolsce. PCSS, którego specjaliści już zasłynęli z udanego wprowadzenia internetowej rekrutacji na uczelniach, wirtualnego laboratorium i wykorzystania internetu do monitoringu Poznania, teraz swoimi doświadczeniami chcą dzielić się z lekarzami. Telemedycyna Wielkopolska ma wykorzystywać internet do konsultacji medycznych. Tyle na początek. Lekarz za pośrednictwem internetu ma otrzymywać całościową opinię na temat leczenia chorego. Umożliwi to uzyskanie w krótkim czasie porady świetnego specjalisty z konkretnej dziedziny. I to bez stania w kolejce i odsyłania pacjenta od przychodni do przychodni! Szkoda, że tak późno rusza ta inicjatywa. Czasem tracimy cały dzień na dodzwonienie się do szpitala klinicznego, aby uzyskać poradę któregoś z autorytetów– podkreśla zadowolony Wojciech Grzelak, dyrektor Zespolonego Szpitala w Kaliszu. Dlatego kolejki do specjalistów powinny się z
czasem znacznie zmniejszyć. Lekarz rodzinny zamiast wypisywać skierowanie, po prostu wypełni ankietę z prośbą o telekonsultację.
Część całości
Na razie telekonsultacje są dostępne jedynie w dziedzinie chirurgii urazowej. Osoby w wieku od 14 do 49 lat są najbardziej narażone na urazy. Dlatego pierwsze telekonsultacje dostępne są właśnie z tej dziedziny– mówi prof. Krzysztof Słowiński, kierownik Kliniki Chirurgii Urazowej Akademii Medycznej w Poznaniu. Dobre jest także to, że aby uzyskać taką poradę, nie trzeba przewozić pacjenta, co, jak wiadomo, w urazach wewnętrznych często bywa niemożliwe– dodaje Wojciech Grzelak. Telekonsultacje to jedynie część systemu Telemedycyny. Pracuje nad nim aż pięć placówek. Należą do nich Klinika Chirurgii Urazowej, Leczenia Oparzeń i Chirurgii Plastycznej poznańskiej Akademii Medycznej, Instytut Chemii Bioorganicznej PAN, Poznańskie Centrum Superkomputerowo – Sieciowe, Instytut Informatyki Politechniki Poznańskiej oraz Zakład Inteligentnych Systemów Wspomagania Decyzji. Na początku przyszłego roku planowany jest start Rejestru Przypadków Wzorcowych. Zawarte mają być w nim standardy postępowań w określonych
zdarzeniach. System w Wielkopolsce posłuży z czasem za wzór do powstania sieci ogólnopolskiej. Bazę specjalistów stworzy dla niej osiemdziesiąt szpitali klinicznych. Koncepcję i realizację projektu konsultowano z przedstawicielem norweskiego ośrodka telemedycyny, które powstało jako pierwsze z tej dziedziny w ramach Światowej Organizacji Zdrowia. System ma objąć swoim zasięgiem dwanaście placówek na terenie Poznania oraz dwadzieścia dwie w całej Wielkopolsce. W Poznaniu na razie do systemu podłączona jest połowa planowanych szpitali. Natomiast z pozostałych tylko Szpital Powiatowy w Szamotułach, Szpital Powiatowy we Wrześni i Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie.
Tylko kasy brak
Największy problem stanowią fundusze. Przemysław Smulski, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego radzi dyrektorom szpitali zainteresowanych podłączeniem do systemu, uwzględnienie tego we wniosku o dofinansowanie z Unii Europejskiej: Należy zrobić wszystko, aby środki na system telemedycyny znalazły się w unijnych planach budżetowych na lata 2007–2013. Poza tym stwierdzeniem nie padły konkretne propozycje pozyskania pieniędzy. A koszty dla poszczególnych placówek z pewnością będą znaczne.Pojawił się także problem opłacania specjalistów, którzy by udzielali konsultacji. Z tego powodu nie powiódł się podobny projekt w 2005 roku. Dotyczył on stworzenia systemu telekonsultacji w dziedzinie neurologii. Jednak wówczas Narodowy Fundusz Zdrowia nie uznał udzielania takich porad za płatną usługę. Specjaliści natomiast nie chcieli pracować za darmo.
Jak to działa
Telekonsultacja polega na wypełnieniu przez lekarza internetowej ankiety z danymi pacjenta. Oczywiście nie są udostępniane informacje, na podstawie których mógłby być on rozpoznany. W formularzu zostają umieszczane także wszystkie wyniki niezbędnych badań. W ten sposób utworzona historia choroby jest przesyłana do wybranej placówki na konsultację. Dyżurujący specjalista zapoznaje się z otrzymanymi informacjami. Na ich podstawie odpowiada na pytania dotyczące dalszego leczenia. Procedura wydaje się skomplikowana. W najbliższym czasie będzie przeprowadzone szkolenie dla lekarzy na temat korzystania z telekonsultacji. Początkowo wydaje się ono trudne i czasochłonne. Ale wszystkiego można się wyuczyć– tłumaczy profesor Słowiński. Nie ma medycyny bez poświęceń– komentuje.
Anna Pytlak