Przy Moście Świętokrzyskim „przekrętów” nie było
Informacje podane przez "Rzeczpospolitą" są nieprawdziwe - twierdzi firma ZBM Inwestor Zastępczy, która nadzorowała budowę Mostu Świętokrzyskiego w Warszawie. Dziennik napisał, że przetarg na tę inwestycję był sfingowany, a firma powstała po jego rozstrzygnięciu.
"Kontrakt na pełnienie nadzoru nad inwestycją 'Trasa Świętokrzyska' został podpisany zgodnie z Ustawą o Zamówieniach Publicznych przez ZBM Przedsiębiorstwo Państwowe, a nie przez ZBM Inwestor Zastępczy. Nieprawdziwa jest zatem informacja podana przez 'Rzeczpospolitą' 3 września 2003 i powielana następnie w innych mediach" - napisała firma ZBM Inwestor Zastępczy w przesłanym w czwartek komunikacie.
"Rz" w artykule "Towarzystwo wzajemnych inwestycji" napisała, że lukratywne kontrakty na nadzorowanie budowy stołecznych mostów (m.in. Świętokrzyskiego) dostała spółka Wojciecha Ławniczaka, biznesmena związanego z politykami PO, którzy zasiadali we władzach stolicy za poprzedniej kadencji, kiedy prezydentem stolicy był Paweł Piskorski. Wg "Rz", Ławniczak obiecał państwowej firmie ZBM zwycięstwo w przetargu na budowę mostu Świętokrzyskiego w zamian za dopuszczenie go do spółki. Tak się stało - powstała firma ZBM Inwestor Zastępczy, którą obecnie kontroluje przedsiębiorca. Firma ta nadzorowała budowę głośnej stołecznej inwestycji - tunelu pod Wisłostradą, ma kontrakt na rozbudowę Trasy Siekierkowskiej. Z prowadzenia stołecznych inwestycji - zdaniem "Rz" - właściciele firmy czerpią gigantyczne zyski.
Wg ZBM IZ krzywdzące są krytyczne opinie mediów dotyczące bezpieczeństwa tunelu pod Wisłostradą, ponieważ kwestia ta "wykraczała poza zakres projektu objętego pozwoleniem na budowę". Firma dodaje, że blisko roczne opóźnienie w otwarciu tunelu to "wspólna zasługa kolejnych władz". Zdaniem ZBM IZ w przypadku budowy Trasy Siekierkowskiej nie było nieprawidłowości finansowych.