Przy granicy nie boją się roszczeń
Niemcy nie występują o zwrot dawnych
kamienic w przygranicznych miastach. Przekazują za to Polakom
pieniądze na ich remont - pisze "Gazeta Wyborcza"
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 06:17
Według dziennika, kilku Niemców, dawnych mieszkańców Gubina w Lubuskiem, gromadziło dokumenty i po wejściu Polski do Unii Europejskiej zapowiadało starania o odzyskanie dawnych majątków. Zrezygnowali jednak z roszczeń. W sądzie nie ma ani jednego pozwu.
Gdy ktoś wspomni o roszczeniach, inni Niemcy szybko wybijają mu to z głowy. Za długo żyjemy jako sąsiedzi, żeby teraz czegoś żądać - mówi Christine Knapik, radna w niemieckim Guben, z którym sąsiaduje polski Gubin.
Przed wojną było to jedno miasto. W PRL wiele zrobiono, by je na zawsze rozdzielić. Po 1989 r. lokalne władze i organizacje pozarządowe starają się na nowo scalić - organizują wspólne festyny ("Wiosna nad Nysą"), razem walczą o dotacje z Unii na drogi, działa nawet polsko-niemiecka drużyna piłkarska i chór.
Wyobraża pan sobie, że jednego dnia udostępniamy Niemcom sale na zjazd, razem się bawimy, a drugiego ktoś z nich domaga się od nas kamienicy lub odszkodowania? - pyta burmistrz Gubina Lech Kiertyczak. (PAP)