PolskaPrzez raport WSI ktoś stracił życie? Marek Dukaczewski: te twierdzenia nie są bezpodstawne

Przez raport WSI ktoś stracił życie? Marek Dukaczewski: te twierdzenia nie są bezpodstawne

- Czy przez dekonspirację naszej agentury ktoś stracił życie, czy to tylko publicystka Janusza Palikota i jego posłów? - zapytała Monika Olejnik generała Marka Dukaczewskiego w Radiu ZET. - Nie mogę na ten temat mówić. Powiem tak: oświadczenia pana Palikota nie są bezpodstawne - odpowiedział były szef Wojskowych Służb Informacyjnych.

Przez raport WSI ktoś stracił życie? Marek Dukaczewski: te twierdzenia nie są bezpodstawne
Źródło zdjęć: © WP.PL | Michał Mandziak

07.02.2014 | aktual.: 10.02.2014 09:10

Dukaczewski podkreślił, że nie ma wątpliwości, że Antoni Macierewicz złamał prawo, ujawniając dane osobowe osób związanych z polskim wywiadem wojskowym. - Pan prezydent Lech Kaczyński miał bardzo poważne wątpliwości co do treści zawartych w raporcie. Pamiętamy, że w obecności prezydenta RP pan Antoni Macierewicz zapewniał, że na każdą tezę zawartą w raporcie są niepodważalne dowody. Okazało się, że te niepodważalne dowody nie spotkały się z pozytywnym odbiorem prokuratury wojskowej. W związku z tym to, co się stało, to było ujawnienie tajemnicy państwowej – tłumaczył

"Dokument pełniący obowiązki dokumentu urzędowego"

Dukaczewski drwił z decyzji prokuratury, która nie uznała Macierewicza za funkcjonariusza publicznego i umorzyła postępowanie. Ocenił, że Macierewicz „wydawał się funkcjonariuszem publicznym”, a decyzja prokuratury oznacza, że Macierewicz jako osoba prywatna wykonał polecenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i opublikował w Monitorze Polskim „dokument pełniący obowiązki dokumentu urzędowego”. – Mechanizmy państwa zawiodły – stwierdził Dukaczewski.

Przyznał jednak, że zgadza się z premierem, że komisja śledcza ds. likwidacji WSI mogłaby zaszkodzić. - Naraziłaby kolejne osoby na pomówienia, spowodowałaby, że spokój, który jest potrzebny służbom do normalnej pracy zostałby zakłócony – mówił Dukaczewski.

Jego zdaniem tajnym posiedzeniom komisji śledczej towarzyszyłyby wystąpienia publiczne Antoniego Macierewicza, na których prace komisji byłyby „przez pana Antoniego Macierewicza dokładnie omawiane”, a jednocześnie podawane byłyby nazwiska osób, które nie mogłyby się bronić.

Źródło: Radio ZET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)