Przewoźnik może kandydować na prezesa IPN
Większość członków Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej uznało, że Andrzej Przewoźnik, jeśli uzna to za stosowne, może zgłosić swą kandydaturę na stanowisko prezesa IPN - powiedział członek kolegium Andrzej Friszke.
Jeśli pan Przewoźnik zechce kandydować, przejdzie taką samą procedurę sprawdzeniową, jak każdy inny kandydat - podkreślił Friszke. Zaznaczył, że nie jest to formalna uchwała kolegium, a jedynie "konsensus obejmujący większość członków" tego gremium, bo "nie ma potrzeby", by podejmować taką uchwałę.
Nie podjąłem jeszcze decyzji. Jest na to jeszcze trochę czasu - powiedział Przewoźnik. Dodał, że czeka na wszczęcie procesu lustracyjnego, o który sam wystąpił.
"Rzeczpospolita" napisała na początku lipca, że w archiwach IPN w Krakowie odnalazło się oświadczenie b. kaprala SB Pawła Kosiby, który, aby trafić do służb specjalnych III RP, napisał w 1990 r. oświadczenie, w którym ujawnił swych agentów. Jednym z nich miał być Przewoźnik. Potem Kosiba powiedział, że Przewoźnik nie był jego agentem, a informacje na jego temat były "zasłyszane".
Wcześniej szef kolegium IPN Sławomir Radoń powiedział, że uważa, iż Przewoźnik nie może już być kandydatem, bo ustawa o IPN dyskwalifikuje osobę, wobec której w archiwach IPN jest choćby najmniejsza informacja o jego możliwych związkach z tajnymi służbami PRL. Z tą opinią nie zgadzali się jednak inni członkowie kolegium.
Do 31 lipca mogą się zgłaszać chętni do startu w konkursie. Od 15 sierpnia do 30 września odbędą się publiczne przesłuchania kandydatów przed kolegium IPN, które wybierze jednego kandydata i przedstawi go Sejmowi. Na razie nie wpłynęła oficjalnie żadna kandydatura. Wiadomo, że startować chce Bogdan Borusewicz, opozycjonista z czasów PRL i działacz "Solidarności".
Prezesa IPN wybiera Sejm większością trzech piątych głosów; wybór musi zaakceptować Senat. Wybór nowego prezesa może wywołać spory. Pierwszego szefa IPN wybierano przez wiele miesięcy w latach 1999-2000.
Kolegium zajmowało się też w środę sprawą udostępniania mediom akt gromadzonych w Instytucie. Członkowie kolegium uchwalili, że akceptują działania podjęte przez Prezesa Instytutu w tym zakresie.
Od początku lipca to szef IPN Leon Kieres rozstrzyga wnioski dziennikarzy o dostęp do akt gromadzonych w Instytucie. Według niego, zasady dostępu do nich pozostały takie jak wcześniej.
Zasady nie uległy zmianie, zmienia się jedynie to, że przez pewien czas ja osobiście, a nie naczelnicy oddziałów - z mojego upoważnienia - będę rozstrzygał wnioski dziennikarzy - powiedział we wtorek Kieres. Dodał, że formularz wniosku pozostaje taki sam. Kieres wyjaśnił, że zamierza zwracać szczególną uwagę na uzasadnienia wniosków - gdzie precyzuje się cel badawczy, któremu ma służyć dostęp do akt.