Przewodniczący komisji śledczej: lektura "Rzeczpospolitej" poraziła mnie
W Programie Trzecim Polskiego Radia przewodniczący komisji śledczej ds. PKN Orlen Józef Gruszka oświadczył, że komisja nie ma dokumentu wywiadu, który ujawniła dzisiejsza "Rzeczpospolita". Wykluczył też, by notatka mogła być przeoczona przez członków komisji. Powiedział, że lektura "Rzeczpospolitej" poraziła go.
Zgodnie z tym dokumentem Jan Kulczyk miał obiecać szefowi Łukoilu, pomoc w przejęciu polskiego rynku naftowego. Dziennik twierdzi, że tajną notatkę o londyńskim spotkaniu Jana Kulczyka z prezesem Łukoilu Wagitem Alekperowem, w październiku 2002 roku Agencja Wywiadu przekazała Komisji Śledczej.
"Kulczyk prawdopodobnie nie miał pojęcia, jak dobrze jest obserwowany. W łódzkiej prokuraturze 26 listopada 2004 roku oświadczył kategorycznie: Nie znam Alekperowa ani Chodorkowskiego, właściciela Jukosu. Nigdy się z nimi nie spotkałem. Nie prowadziłem żadnych rozmów z Łukoilem, żadnych negocjacji i nic mi nie wiadomo na ten temat, aby Kulczyk Holding prowadził rozmowy z Łukoilem" - pisze "Rzeczpospolita".
Józef Gruszka powiedział, że zrobi wszystko aby doszło dziś do przesłuchania Jana Kulczyka. Poinformował, że Komisja unieważni uchwałę, uniemożliwiajacą Janowi Widackiemu reprezentowanie Jana Kulczyka w charakterze pełnomocnika.