Przewodniczący Dumy Państwowej grozi zemstą Francji i Niemcom. "Zapłacą"
Wysoki rosyjski urzędnik Wiaczesław Wołodin, szef niższej izby rosyjskiego parlamentu, ostrzega Berlin i Paryż przed możliwym odwetem Moskwy. Zapowiada, że jeśli te dwa zachodnie państwa odważą się tknąć zamrożone rosyjskie aktywa i spożytkować je na odbudowę zniszczonej Ukrainy, mogą ponieść dotkliwą karę.
"Rząd niemiecki postanowił przenieść na nasz kraj problemy, które stworzyli ich poprzednicy. W tym celu planują konfiskatę rosyjskich aktywów w celu odbudowy Ukrainy. Mamy prawo do podejmowania podobnych działań w stosunku do aktywów Niemiec i innych państw" - poinformował w czwartek na kanale Telegram.
Wołodin zagroził też, że kraje europejskie, zwłaszcza Niemcy i Francja, "zapłacą za to, co dzieje się w Ukrainie". Jak wyjaśnił, jego gniew kieruje się szczególnie akurat do tych dwóch państw, bo ich gospodarki są najsilniejsze w Unii Europejskiej.
Jego gniew kieruje się w stronę Paryża i Berlina także dlatego, że to była kanclerz Niemiec Angela Merkel i były prezydent Francji Francois Hollande "sabotowali porozumienia mińskie". Dlatego też, jak podkreślił przewodniczący Dumy Państwowej, są "uznawani przez społeczność światową za sprawców konfliktu w Ukrainie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najkrwawsza linia frontu. Rosjanie mszczą się na cywilach
Wołodin stwierdził, że porozumienia mińskie zostały wykorzystane do "militaryzacji reżimu kijowskiego i przygotowania go do operacji wojskowych przeciwko ludności cywilnej w Donbasie i na Krymie", natomiast Merkel i Hollande "oszukali społeczność międzynarodową".
Przewodniczący Dumy Państwowej grozi zemstą Francji i Niemcom. "Zapłacą"
Wspomniane przez rosyjskiego urzędnika porozumienia mińskie to umowy negocjowane z Kremlem przez Francję i Niemcy, reprezentowane przez ówczesnych liderów tych państw. Rozmowy prowadzone były w 2014 i 2015 roku na Białorusi. Dotyczyły one napaści, dokonanej przez Władimira Putina na Ukrainę, i aneksji części terytorium.
W tej ostrej tyradzie Wołomin powrócił z irytacją do słów byłej kanclerz Niemiec, jakie padły w wywiadzie dla niemieckich mediów. W zeszłym miesiącu Angela Merkel powiedziała, że porozumienie mińskie "miały tylko dać Ukrainie trochę czasu, aby stała się silniejsza".
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski