Przetarg kierowany
Gustaw Pietrzyk, wysoki urzędnik MSWiA, kierował wartym 230 milionów złotych przetargiem na CEPiK. Zwyciężył Softbank, dla którego... Pietrzyk wcześniej pracował. System nie może ruszyć do dziś - czytamy na łamach "Życia Warszawy".
03.06.2004 | aktual.: 03.06.2004 06:42
Gustaw Pietrzyk jest obecnie dyrektorem departamentu rejestrów państwowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W resorcie pracował już wcześniej. Ale po porażce lewicy w wyborach w 1997 r. musiał odejść. Otworzył wtedy działalność gospodarczą i świadczył usługi dla Softbanku. Pisał oprogramowania i wdrażał je. Gdy ministrem został Krzysztof Janik, Pietrzyk wrócił do MSWiA - informuje gazeta.
17 czerwca 2003 r. został szefem komisji przetargowej zajmującej się CEPiK-iem. Prawie trzy miesiące przewodniczył przygotowywaniu specyfikacji przetargu i sporządzeniu oferty. Nic nie odbywało się bez jego zgody. Kiedy wpłynęły już wszystkie oferty, wśród nich Softbanku, członkowie komisji musieli złożyć oświadczenie, że nie współpracowali z żadną firmą startującą w przetargu. Dlatego 9 września 2003 r. Pietrzyk musiał zrezygnować z funkcji przewodniczącego. Jego następcą został wiceminister Leszek Ciećwierz. Było to jednak działanie pozorne. Na kolejnym posiedzeniu rozpatrywano oferty. Wicedyrektor biura administracyjno-gospodarczego MSWiA Robert Kozłowski złożył wniosek o odrzucenie oferty Softbanku. Jego zdaniem, nie spełniała ona podstawowego wymogu - nie miała certyfikatu bezpieczeństwa. Pietrzyk nie był już przewodniczącym komisji, ale był obecny na tym posiedzeniu. Ciećwierz zarządził głosowanie nad wnioskiem - opisuje "Życie Warszawy".
"Minister Ciećwierz wprost powiedział, że dwie osoby z naszego składu mają nie głosować, bo nie znają się na specyfikacji. Chodziło o osoby, które chciały odrzucić ofertę tej firmy" - wspomina członek komisji. Głosy się rozłożyły, trzy osoby były za odrzuceniem oferty, a trzy przeciw. Decydujący głos miał Ciećwierz, który poparł ofertę Softbanku - czytamy w "Życiu Warszawy". (PAP)