PolskaPrzestroga PiS: to droga do legalizacji miękkich narkotyków

Przestroga PiS: to droga do legalizacji miękkich narkotyków

Moim zdaniem, jeśli złapany diler z małą ilością narkotyków, może nie zostać skazany, to jest droga do legalizacji miękkich narkotyków. Do takiej opinii mam prawo - powiedział Adam Hofman, rzecznik prasowy PiS. - 16 posłów PSL głosowało za odstąpieniem od kary dla kogoś, kto ma nieznaczną ilość narkotyków. To jest droga do legalizacji miękkich narkotyków, trzeba tu powiedzieć stop na samym początku. Co do pozwu, to tego, czy to jest droga do legalizacji miękkich narkotyków, nie powinny rozstrzygać sądy. To jest spór polityczny o metody walki z dilerami - dodał.

Przestroga PiS: to droga do legalizacji miękkich narkotyków
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

08.09.2011 | aktual.: 14.09.2011 18:15

: A gościem Radia ZET jest Adam Hofman, rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Panie pośle jakby się pan poczuł, gdyby – grał pan ostatnio w piłkę – podszedł do pana kibic i dałby panu w twarz? : Ja bym sobie pewnie nie dał tak strzelić, ale to zachowanie raczej nie za dobre. : Czy jak ktoś się tak zachowuje, to należy za niego składać poręczenie? : A o jaki konkretny przykład chodzi, bo jak rozumiem pani redaktor do czegoś zmierza. : Zmierzam do tego, bo myślałam, że zna pan historię, kiedy „Staruch” uderzył piłkarza w twarz, poręczenie za niego składa pana koleżanka, pani Beata Kempa, była wiceminister sprawiedliwości, była kurator. : Specyficzny system motywacyjny polskich piłkarzy, to prawda, ale to i tak w sądzie rzecz się rozstrzygnie. Nasze takie oburzenie, nie dotyczące tylko pana Staruchowicza, którego ja przypomnę też popierali politycy Platformy pisząc listy poręczające za niego, to było w zeszłej kadencji. : Tak, ale potem
żałowali. : Tak, dotyczy bardziej zjawiska. Donald Tusk znalazł sobie kibiców, nie tylko tych, którzy popełniają przestępstwa na stadionie, ale wszystkich tych, którzy nie zgadzają się z rządem, jako przeciwników. : Ale ja pytam o tę konkretną osobę. : I czasem jest tak, że rzeczywiście zasłużenie spadają gromy na ludzi, którzy są łobuzami, ale czasem jest tak, że na przykład, jeśli 1 sierpnia kibice, albo po 1 sierpnia kibice dość mocno protestują przeciwko Sikorskiemu, sprawa bydgoska, gdzie nie będę cytował, bo jest brzydkie, znaczy może no nie brzydkie, ale taki nie do końca ładny wyraz o Sikorskim żeby odczepił się od powstańców i zajął się czymś innym, to obserwator, który zresztą związany jest z Platformą, przerywa mecz, każe ściągnąć transparent. I przeciwko in gremio takim zjawiskom występujemy i dlatego Beata Kempa... : Tak, ale ten „Staruch” to jest konkretna osoba, która uderzyła piłkarza... : Już dojdę do szczegółów, już do szczegółów. : Opluła rodzinę kiedyś, pobiła, za pobicie teraz... : I
powinien za wszystko ponieść konsekwencje, bo od tego jest państwo żeby egzekwować, ale o tym rozstrzygnie sąd. My bardziej dziwimy się, że atmosfera, która się wytworzyła jest taka – krytykujesz na stadionach rząd masz kłopoty w pracy, w szkole, w domu. : Nie, przepraszam, dajesz w mordę to idziesz do aresztu, tak. : Ale to jest inna sprawa. : No właśnie. : To jest inna sprawa. Atmosfera, która dziś jest, jest taka, że grupą specjalnego prześladowania są kibice, którzy krytykują rząd. : Rozumiem i „Staruch” jest takim symbolem i dlatego należy składać za niego poręczenie. : No szczególnie 1 sierpnia, gdzie pod Glorią, ale nie tylko, kibice Legii, ale nie tylko przychodzą uczcić powstanie : Ale on pobił ludzi. : Przychodzą uczcić powstańców, pomóc im, powiedzieć o tym, że polskie państwo podziemne jest ważne. : Ale brał udział w rozboju. : I szczególnie tego dnia policja powinna być szczególnie czuła, no cóż, no sąd osądzi czy... : Czyli jak pierze, to znaczy, w 1 sierpnia można prać, jak się jest kibicem.
: Nie, nie, sąd osądzi czy pan Staruchowicz popełnił wykroczenie czy przestępstwo i wyrok będzie wydany, to jasne. Ale atmosfera, która jest przeciwko kibicom krytykującym rząd jest atmosferą, z którą opozycja nie może się zgadzać. : Czyli rozumiem, że pan też by złożył poręczenie za pana „Starucha”, tak? : Wie pani, gdybym znał okoliczności, które powodują, że trzeba różnych kibiców, którzy krytykują rząd, no pomagać im, pomagać im prawnie, dać im pomoc prawną to oczywiście sądzę, że należy to robić. : Ja na prawo, a pan na lewo, ja o tym, że on bije, a pan o tym, że on krytykuje rząd. : Jak bije powinien ponieść karę, ale za krytykę rządu żaden kibic nie powinien mieć problemów, a w Polsce mają. : Ale sądzę, że on nie jest w areszcie za krytykę rządu. : Ale wie pani, na przykład kibice w Białymstoku krzyknęli „Donald matole, twój rząd obalą kibole” i ich zatrzymali, no wie pani, no to jednak jest już... : I trafili do aresztu? : Zatrzymali, zawieźli na komisariat. : No to skandal. : To skandal. : Ale
tutaj, w tym przypadku mamy bandziora. : I w tym studio powinniśmy także przede wszystkim o tej atmosferze mówić. : Dobrze, a proszę powiedzieć dlaczego państwo mówią, że PSL głosowało za ustawą o miękkich narkotykach? : No bo 16 posłów PSL, w tym Stanisław Żelichowski, szef tego klubu zagłosowali za ustawą, o której Eugeniusz Kłopotek na posiedzeniu komisji, to jest cytat z Eugeniusza Kłopotka mówił „legalizacja miękkich narkotyków, zwiększenie dostępności do niej, to jest coś przeciwko czemu ja nie chciałbym głosować, bo sumienie mi nie pozwala”. : Ale pan jest Kłopotek czy Hofman. : A ja mówię o pośle PSL, to jest jego ocena. : Nie, nie, ale ja przypominam sobie, że pan mówił, że głosowali. : Teraz ja, dobra, teraz wróćmy do mnie. Moim zdaniem, jeśli złapany diler z małą ilością narkotyków w szkole, mała ilość narkotyków w szkole, bo to jest w ustawie może nie być skazany, może nie być skazany, to moim zdaniem jest to droga do legalizacji miękkich narkotyków. Mam prawo do takiej opinii i za tą ustawą
depenalizacji, czyli odstąpienia od kary posiadania małej ilości narkotyków, na przykład w szkole ktoś ma parę gram i handluje w szkole... : No właśnie ta ustawa nie dotyczy handlarzy, wie pan, zasadnicza zmiana jednak polega na tym... : Ale dotyczy. : ...że w pewnych okolicznościach prokurator będzie mógł odstąpić od ścigania osoby zatrzymanej z narkotykami. Musi ona posiadać przy sobie nieznaczne ilości narkotyków i nie być dilerem.. : No, a skąd wiadomo, czy ktoś zatrzymany pierwszy raz jest dilerem, czy nie? : Przecież prokurator... : Ma na czole? : A myśli pan, że prokurator jest idiotą i nie sprawdzi? Sprawdzi po prostu. : No, ale dobrze, ale jak ktoś pierwszy raz chce handlować narkotykami, na przykład, pierwszy raz, no to skąd wiadomo że on jest dilerem, jak pierwszy raz został załapany. : Wie pan, prokurator to sprawdzi, czy on jest dilerem, czy nie. : Ale prokurator jest jasnowidz, no nie. : Proszę pana, no... : No nie..., no jak prokurator sprawdzi czy ten ktoś jest dilerem, czy nie, no co pani?
: Czyli rozumiem, czyli uważa pan, że kogoś za to, że posiada jednego skręta pan wsadziłby do więzienia, tak? : Jeśli kogoś złapią w szkole... nie do więzienia, znaczy w tym kodeksie za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków, to co innego jest surowość kary, która tam jest, ale my mówimy w tej chwili o odstąpieniu od kary. : No właśnie odstąpić, no właśnie o odstąpieniu. : Jeśli kogoś, na przykład, no pani dzieci chodzą do szkoły i w tej szkole złapano by kogoś, kto ma kilka gra, no i na przykład wieść, jakby wiadomo, że on zawsze ma... : Kilka gram to jest dużo, nie wiem czy pan wie. : No tak, ale to jest nieznaczna ilość według tej ustawy, nieznaczna ilość według tej ustawy, ma kilka gram i by go złapano to ja bym chciał żeby w tej sprawie poniósł karę, bo chciałbym żeby moje, pani dzieci były nie narażone na kontakt z dilerem. : Czyli podtrzymuje pan to, że PSL głosowało za... : 16 posłów PSL głosowało za odstąpieniem od kary dla kogoś, kto ma nieznaczną ilość narkotyków, to jest droga do legalizacji
miękkich narkotyków, może być tą drogą i trzeba tu powiedzieć stop na samym początku. Kłopotek, Kłopotkowi sumienie nie pozwoliło, niektórym PSL-owcom pozwoliło, ale co do sprawy pozwu, to jeszcze raz powiem – rzecz o tym, czy to jest droga do legalizacji miękkich narkotyków, czy nie, nie powinny rozstrzygać sądy, to jest spór polityczny o metody walki z dilerami. To jest spór o metody walki z dilerami. : Dobrze, uważa pan, że prokuratorzy sobie nie będą dawali rady, trudno. : No jeśli im zabierzemy narzędzia, to nie. : Adam Hofman jest gościem Radia ZET, czy Zyta Gilowska została wpisana na listę debatujących bez zgody? : Nie, profesor Gilowska, ja zresztą powiem pani, tak może ujawnię coś, ale ujawnię, że te spotkania nasze o debatach to generalnie polegały na tym, jak doprowadzić do formuły, w której Zyta Gilowska nie może wziąć udziału, czyli te całe eksperckie czy nie eksperckie były po to żeby Zyta Gilowska, jeśli to będzie formuła ekspercka, niezależna, to Rostowski nie przyjdzie taki był komunikat z
tamtej strony. Ten strach przed prof. Zytą Gilowską jest olbrzymi i cóż, w formule wyborczej, prof. Zyta Gilowska jako członek RPP nie może wziąć udziału. : A państwo o tym nie wiedzieli, nie czytali ustawy? : Wiedzieliśmy, ale my chcieliśmy przygotować taką formułę debaty, w której może wziąć ekspert udział. : Ale nie ma takiej formuły. : Jest. : No nie ma takiej formuły, bo wczoraj wyraźnie powiedział szef NBP. : Jeszcze raz, jest. Na przykład, gdyby doszło do zaproszenia przez Uniwersytet Warszawski, na przykład, albo SGH panią prof. Gilowską jako członka RPP i ministra Rostowskiego, jako ministra finansów to co, nie może dojść do takiego spotkania akademickiego? : Nie wiem czy pan słyszał co wczoraj mówiła Zyta Gilowska. : Ale dokładnie to powiedziała, że w dzisiejszej gorączce politycznej nie można znaleźć formuły, w której można wziąć udział, być może... : Że ustawa ją ogranicza, powiedziała. : No, ale, pani profesor, pani redaktor, członek RPP nie może wziąć udziału w debacie na Uniwersytecie, jako
obywatel? : No dobrze, to dlaczego nie bierze udziału w tej debacie? : No bo Platforma nie zgodziła się na formułę ekspercką tylko na wyborczą i dlatego. : Ale, Boże, jak pan przekręca, odkręca kota ogonem, to nieprawdopodobne. : Nie, ależ oczywiście, że nie. : Nieprawdopodobne. Prof. Zyta Gilowska wystawiła was do wiatru, najpierw się zgodziła na debatę, a potem widząc co się dzieje w Radzie Polityki Pieniężnej... : No, a to też pani tę nagonkę zauważyła, tak. : I co powiedział wczoraj szef NBP... : To dobrze, że pani redaktor też zauważyła tę nagonkę. : No nie, no chyba poszła po rozum do głowy po prostu. : Aha, a ja sądzę, że to jest tak, że jej wiedzy, jej doświadczenia po prostu Rostowski boi się jak ognia i już. : Ale to przecież ona powiedziała wczoraj, że z nim nie wystąpi. : I już, i jeśli, jak mówię, jeśli formuła taka, w której członek Rady Polityki Pieniężnej, jako obywatel może zabrać głos, będzie do zaakceptowania i przezwycięży strach Rostowskiego, czy innych ekspertów finansowych Platformy
Obywatelskiej, to ja jako obywatel taką debatę bym chciał zobaczyć, bo ona jest ważna wie pani dlaczego? : Ale ustawa nie pozwala. : Ależ pozwala pani redaktor na to żeby członkowie RPP zabierali głos. : No nie pozwala, nie pozwala. : No, ale co pani opowiada, no. : Na siedem dni przed nie pozwala, a państwo nawet ustawili tę debatę tak, że w ogóle by nie mogła rozmawiać. : No tak, osiem dni przed na przykład : Adam Hofman rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, porozmawiam o tym dlaczego Amerykanie tak źle oceniają Annę Fotygę. : Dlaczego tak źle ocenili Annę Fotygę Amerykanie. : Ja sądzę, że oni, przejrzałem wczoraj depesze, ja sądzę, że oni bardziej źle oceniają sytuację, jaka panowała w MSZ. : Nie mówili o niej, że jest nieporadna. : No cóż, cytowali słowa z polskiego dziennika, który bardzo mocno ostrzeliwał polski MSZ : Dwóch dzienników. : No tak, ale to są słowa Polaków, nie Amerykanów, przepisane do clarisu. : Ale dwóch dzienników, gdyby pan był rzetelny, to dwóch dzienników. : Dwóch, dobrze dwóch, nie ma
sprawy. : „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”. : Ależ proszę bardzo dwóch, ależ proszę bardzo dwóch, to są polskie słowa, polskie słowa, czyli ta polska wojna z Anną Fotygą przepisane do depesz, do clarisów. No cóż, jest tak, że MSZ i w ogóle konstrukcja polskiej dyplomacji jest oparta na jednej grupie, pewnego pomysłu na dyplomację, to jest grupa związana z myślą śp. prof. Geremka. Pani minister Fotyga ma inną koncepcję, tak samo jak inną koncepcję miał śp. prezydent Lech Kaczyński. I ona w MSZ oczywiście zderzyła się z pewną obstrukcją, i był spór o to jak kierować MSZ, który sprzeciwia się z inną koncepcją, był taki spór i oczywiście w jakimś sensie był także strajk włoski. Ten strajk włoski trzeba było przezwyciężyć. I ona to robiła, no były z tego powodu kłopoty takie, że no cóż spotkała się z obroną z różnych miejsc, ostrzałem z różnych miejsc. : No tak, ale mówili, że MSZ za czasów pani Fotygi był zdemoralizowany i osłabiony. : No, ale to świadczy o tym... : Za jej czasów. : To świadczy o tym
raczej co robili ci urzędnicy, by, jakby nie realizować nowej koncepcji politycznej, to raczej oni... : Ale mówili, że ona sobie nie dawała rady, to świadczy o niej, czy... : Wielki aparat urzędniczy, który staje okoniem, to jest rzeczywiście problem dla jednego człowieka. Minister Fotyga nie była ministrem przez całą kadencję, gdyby była przez całą, pewnie udałoby jej się przełamać ten opór. : Ale z drugiej strony nie sądzi pan, że to jest takie nieuczciwe wobec pani minister, wypisywanie takich rzeczy, tak bezmyślnie, jak teraz czytamy takie depesze, to nie jest przyjemne dla pani minister, prawda. : No, ale wie pani, znaczy tak samo jak to, że niektórzy dziennikarze, politycy atakowali ją, odsądzali od czci i wiary, niesłusznie, niemerytorycznie, a teraz, później zostało to przepisane do clarisów i jest na WikiLeaks oczywiście, że nie jest przyjemne i nie jest sympatyczne. No, ale ta wojna z minister Fotygą, wojna polsko-polska właśnie wydana przez jej przeciwników była złą wojną, niedobrą, bo nie opartą
o merytoryczne przesłanki tylko taką przyprawioną przez dużą część opinii publicznej nieprawdziwą twarz pani minister. : Czyli to była nieprawdziwa twarz minister spisana przez Amerykanów. : Spisana z polskich gazet przez Amerykanów, tak. : Ale Amerykanie powinni tak postępować, teraz to poszło w świat. : To generalnie bardzo często się w ambasadach dzieje, że taki ten biały wywiad to jest właśnie przeglądanie gazet, no cóż i zaczerpnięcie języka w różnych miejscach, tak też się stało. No pewnie i urzędnicy z MSZ swoje dodali, mamy claris. : Mamy claris, czyli wszystko co tam jest napisane, to jest spisane z gazet, to nie ich własna obserwacja? : Znaczy, ja nie wiem skąd, jak Amerykanie przygotowują clarisy, oczywiście ja w to nie wnikam. : Przecież oni mogli powiedzieć jaka jest ich ocena, bo widzieli przecież, jak... : To jest know-how, ale wiem co było w tym czasie w gazetach, pamiętam ten spór i to był naprawdę spór o pryncypia, który na niższym poziomie wyglądał tak, urzędnicy nie chcieli realizować
nowej koncepcji polityki zagranicznej, która można powiedzieć brutalnie, była właśnie zerwaniem z białą flagą. : Dobrze, panie pośle mam teraz pytanie na koniec, czy pan mnie przeprosi za to, że pan chodzi o mediach i opowiada, że jestem nierzetelna? : Ja tylko mówiłem, że stacja, w której pani redaktor pracuje i debata, która będzie nie daje gwarancji rzetelności. : Nie, mówił pan, że nierzetelna jest Kolenda i Olejnik. : Nie, powiedziałem, że my po owocach znamy reportaże, jak pani chce możemy specjalny program zrobić o pani porozmawiać, ale jeśli pani poczuła się tą sprawą urażona, to jeszcze raz mówię, nie dotyczy to ani bezpośrednio ani pani Moniki Olejnik, ani pani Kolendy-Zaleskiej, tylko stacji i programów, które produkują się w TVN i w TVN24. : Czyli my jesteśmy rzetelne, tak, a nasze stacje są nierzetelne? : Znaczy owoce pracy wszystkich w TVN są takie, że przez cztery lata zamiast zajmować się rządem zajmujecie się opozycją. : Zajmujemy się również rządem, gdyby pan wiedział, zajmujemy się. : Ale
w proporcjach nie takich jak w normalnych demokracjach. : A jak się zajmuje na przykład, zajmuje się rządem – nie wiem – Polsat, inne stacje? : Mamy swoje zastrzeżenia, ale akurat TVN jest tutaj najbardziej, najdalej wysuniętą jednostką, znaczy – mnie po prostu jest przykro, że w demokracji, kiedy wszyscy patrzą na ręce rządowi, no polskie media robią to mniej, a TVN24 no szczególnie mało. : No, szkoda, że pan nie chce przyjść na przykład do debaty, którą będę prowadziła w piątek... : Ja do pani redaktor, nie, ja spotykam się z panią redaktor nawet bardzo sobie cenię te spotkania, bardzo lubię dyskusję, one są często ostre, często wymierzone w nas, ale cóż taka jest polityka, ale mamy prawo do swojej oceny mediów, proszę nam ją pozostawić. Oczywiście ona może być subiektywna, ale naszym subiektywnym zdaniem przez cztery lata dostaliśmy zbyt dużo ciosów jako opozycja, a rząd zbyt mało. : A debata prowadzona przez Katarzynę Kolendę-Zaleską była rzetelna, czy nierzetelna, w sprawie zdrowie. : Wie pani, nie
byłem w stanie oglądać, bo była przede wszystkim nudna. : Nudna była. : Yhm. : A wczoraj debata gospodarcza jaka była. : Też była strasznie nudna. : Yhm, czyli... : Tylko spór Platformy i PiS dziś w Polsce moim zdaniem może być ciekawy i coś wnieść do dyskursu publicznego. : No to szkoda, że PiS nie przyjdzie na debatę z Radosławem Sikorskim. : No, ale jak mówię, to nie jest spór jeden na jeden, jeśli Radosław Sikorski się zgodzi usiąść z Waszczykowskim, a też mam jakieś takie poczucie, że ma pewne obawy, to będzie ciekawa lekcja demokracji. : A kto będzie ministrem spraw zagranicznych Waszczykowski, czy Fotyga. : Po wyborach będziemy o tym rozmawiać, gabinety cieni się nie przyjęły w Polsce, taka formuła generalnie się nie sprawdza, Grabarczyk miał być w ministerstwie sprawiedliwości, buduje drogi, więc przestańmy na tym, po wyborach się mówi o ministerstwach. : Czyli pan nie powiedział o mnie, że jestem nierzetelna, tak. : No, ale co do stacji mam prawo mieć zastrzeżenia? : Ale czy powiedział pan
personalnie, że jestem nierzetelna. : Oczywiście, oczywiście atakuje pani, ma pani swój światopogląd, atakuje pani opozycję, ma pani do tego prawo, ma pani prawo do swoich poglądów także jako dziennikarz. : Ale czy powiedział pan czy jestem nierzetelna, nie powiedział pan tego? : No ja powiedziałem, że po owocach pracy zarówno pani, jak i pani redaktor Kolendy-Zaleskiej, czyli to w materiałach, które wychodzą spod, jakby w TVN czy w różnych miejscach widać pewne nastawienie do Prawa i Sprawiedliwości, to jest oczywiście w ramach dyskursu możliwe, ale też mam prawo do tej oceny, na takim gruncie nie chcemy rozmawiać. : Czyli takiego słowa pan nie użył „nierzetelna”, określenia. : Nie przypominam sobie. : Dziękuję, Adam Hofman był gościem Radia ZET. : Dzięki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)