Prześmiewcza nagroda dla USA. Wręczający aktor parodiował Trumpa
Stany Zjednoczone nie wysłały oficjalnej delegacji na COP 30 w Belem, za co zostały uhonorowane prześmiewczą nagrodą. Została ona ustanowiona przez Sieć Działań Na Rzecz Klimatu jako wyróżnienie dla krajów niewystarczająco zaangażowanych w walkę z kryzysem klimatycznym.
Nagroda ustanowiona przez Sieć Działań Na Rzecz Klimatu (CAN - skrót od jej angielskiej nazwy) to Skamielina Roku. Statuetka w formie plastikowej głowy dinozaura została wręczona przez aktora parodiującego Donalda Trumpa.
Nagrodę stworzono jako żartobliwy wyróżnik dla krajów zaprzeczających konieczności przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu. Przyznawana jest tym uczestnikom, którzy wyróżniają się nieadekwatnymi działaniami bądź deklaracjami.
Hołownia na ambasadora w USA? Polacy powiedzieli, co o tym myślą
COP30
Konferencja COP30 odbywa się w Brazylii w położonym pośród lasów deszczowych mieście Belem w dniach od 10 do 21 listopada. Udział w nim bierze około 50 tys. delegatów z prawie wszystkich państw świata.
Zgodnie z zapowiedziami organizatorów, jednym z kluczowych tematów konferencji jest sytuacja społeczności rdzennych. Rdzenni przywódcy przybyli do Belem łodzią, którą pokonali blisko 3 tys. kilometrów, płynąc z podnóża Andów. Domagają się większego udziału w zarządzaniu swoimi terytoriami w czasie, gdy skutki zmian klimatu są coraz bardziej odczuwalne, a górnictwo, wydobycie ropy i wycinka lasów zagrażają puszczom.
Stany Zjednoczone, czyli kraj, który uwolnił do atmosfery najwięcej gazów cieplarnianych, nie przysłały na konferencję oficjalnej delegacji. Trump twierdzi, że zmiany klimatu to oszustwo. Tuż po rozpoczęciu swojej drugiej kadencji w styczniu po raz kolejny wycofał USA z paryskiego porozumienia klimatycznego.
Pomimo braku oficjalnej delegacji, na konferencji COP30 obecni są przedstawiciele amerykańskiego społeczeństwa. Jak podkreślają brazylijskie media, m.in. "Folha de Sao Paulo", aktywistów z USA nie zabrakło w Belem, a ich udział w obradach był zauważalny.
Na uwagę zasługuje postawa senatora Partii Demokratycznej Sheldona Whitehouse'a, który przybył do Belem, by reprezentować Stany Zjednoczone. Jako członek senackiego Komitetu Ochrony Środowiska Naturalnego i Robót Publicznych Whitehouse podkreślił, że prezydent Donald Trump nie jest wyrazicielem opinii amerykańskiego społeczeństwa w kwestiach klimatycznych. Zdaniem senatora, Trump reprezentuje interesy wielkich koncernów paliwowych, które finansowały jego kampanię.