"Przesłuchanie Ziobry obciąża Jarosława Kaczyńskiego"
- Zbigniew Ziobro wybiela siebie i pogrąża w zeznaniach Jarosława Kaczyńskiego - twierdzi w rozmowie z RMF FM były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Rzeszowscy śledczy badają sprawę przekroczenia uprawnień funkcjonariuszy państwowych ABW i CBA podczas afery gruntowej. W Rzeszowie trwa przesłuchanie Ziobry w tej sprawie.
21.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 12:57
Według nieoficjalnych informacji RMF FM Zbigniew Ziobro mógł narazić prezesa na podejrzenie utrudniania śledztwa (chodzi o przekazanie informacji na temat tajemniczego nagrania rozmowy byłego ministra sprawiedliwości PiS z Jaromirem Netzlem).
Kaczmarek, który bierze udział we wszystkich przesłuchaniach mając status pokrzywdzonego, nie zdradza szczegółów zasłaniając się tajemnicą postępowania prokuratorskiego. Jednak twierdzi, że prezes PiS może mieć kłopot ze swoim zastępcą. - Pan Zbigniew Ziobro w trakcie przesłuchania siebie wybiela pogrążając swoich kolegów, w tym również Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczy.
Kaczmarek zapowiedział, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Zbigniewa Ziobro. Zdaniem Kaczmarka, "Ziobro w sposób odmienny składa zeznania niż wcześniej składał".
Przed przesłuchaniem
Przesłuchanie b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry rozpoczęło się rano w rzeszowskiej prokuraturze. W przesłuchaniu biorą udział także: były szef MSWiA Janusz Kaczmarek i były szef PZU Jaromir Netzel. Obaj mają w tym śledztwie status pokrzywdzonych.
Jako pierwszy do rzeszowskiej prokuratury przejechał Ziobro. Tuż po nim stawili się Kaczmarek i Netzel.
Ziobro pytany przez dziennikarzy, czego się spodziewa po dzisiejszym przesłuchaniu, powiedział, że podchodzi do niego "jak do pewnego kabaretu czy opery mydlanej, która się toczy tylko po to, żeby odwrócić uwagę od istoty rzeczy". Dodał, że "panowie Kaczmarek et consortes (...) składali fałszywe zeznania, utrudniali śledztwo ws. przecieku".
Ziobro był już przesłuchiwany w tej sprawie przez rzeszowską prokuraturę w sierpniu br. Wówczas przesłuchanie trwało z przerwami 11 godzin i zakończyło się ok. godz. 22.30.
Jak powiedział Kaczmarek dziennikarzom, Ziobrze zadano wówczas około połowy z przygotowanych 100 pytań. Natomiast podczas dzisiejszego przesłuchania odbędzie się kolejna runda pytań do Ziobry.
- A ponadto myślę, że dzisiaj będą odtwarzane pewnego rodzaju rozmowy - powiedział. Dopytywany przez dziennikarzy dodał, że chodzi o rozmowy między Ziobrą a Netzlem. Zaznaczył, że on i Netzel będą chcieli, aby Ziobro ustosunkował się do treści tych nagrań. "Sądzę, że dzisiejsze przesłuchanie będzie jeszcze bardziej dynamiczne i ciekawsze niż poprzednie".
Przesłuchanie odbywa się w tzw. kancelarii tajnej rzeszowskiej prokuratury. Nie wiadomo, jak długo świadek będzie słuchany.
Na początku sierpnia Kaczmarek wraz z Netzlem złożyli w rzeszowskiej prokuraturze wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze, który dwukrotnie nie stawił się na wezwania prokuratury. Ziobro nieobecność tłumaczył "ważnymi obowiązkami poselskimi". Śledztwo prokuratury wszczęto w listopadzie 2007 r. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2007 r. przez wydanie zarządzenia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla jako podejrzanych w sprawie złożenia fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa o "przeciek" z akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Rzeszowska prokuratura okręgowa prowadząca śledztwo w tej sprawie, bada m.in., czy doszło do przekroczenia uprawnień przy podsłuchiwaniu i zatrzymaniu w sierpniu 2007 r. byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa PZU Jaromira Netzla i b. szefa policji Konrada Kornatowskiego.
Prokuratura bada w śledztwie, które przedłużono do końca roku, także zgodność z prawem czynności operacyjno-rozpoznawczych CBA i ABW. Pod uwagę brana jest m.in. wersja podawana przez pokrzywdzonych, że istniał "pewien ciąg decyzji, mających na celu zdyskredytowanie Kaczmarka przed opinią publiczną". Jednym z jego elementów miała być m.in. konferencja prasowa wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, gdy ujawnił on podsłuchane rozmowy Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla oraz taśmy wideo z pobytu Kaczmarka w hotelu Marriott.
W tej sprawie rzeszowska prokuratura okręgowa prowadziła śledztwo, które jesienią 2010 r. w części umorzyła. Umorzenie dotyczyło jednak wątków związanych ze sprawami formalnymi przy zwoływaniu i prowadzeniu konferencji. Niektóre wątki z tego śledztwa włączono do sprawy o przekroczenie uprawnień przez CBA, ABW i prokuratorów. M.in. sprawę kierowania przez funkcjonariuszy publicznych gróźb pod adresem Netzla oraz przekroczenia uprawnień przy skierowaniu przeciw Kaczmarkowi, Kornatowskiemu i Netzlowi oraz Ryszardowi Krauze postępowania karnego, w wyniku czego nastąpiło przeszukanie w ich domach oraz zatrzymanie i postawienie im zarzutów.
Kaczmarka odwołano na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego z funkcji szefa MSWiA w sierpniu 2007 r., bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Miał zarzut zatajenia spotkania z Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA. Śledztwa w sprawie fałszywych zeznań Kaczmarka i samego przecieku z akcji CBA umorzono w 2009 r.
Jeszcze w 2007 r. sąd uznał za bezpodstawne zatrzymanie Kaczmarka, który na drodze sądowej żąda za to od państwa wielomilionowego odszkodowania. Rzeszowska prokuratura we wrześniu 2010 r. skierowała do sądu w Warszawie akt oskarżenia m.in. przeciw byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu m.in. o nadużycie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa.