Trwa ładowanie...
d2nfq3l
23-06-2009 10:05

Przesłuchania w sprawie wielokrotnych gwałtów na córce

Kolejnych świadków z województwa dolnośląskiego przesłuchuje Sąd Okręgowy w Białymstoku w procesie Krzysztofa B., oskarżonego m.in. o wielokrotne gwałty na córce z użyciem gróźb i przemocy, a także o znęcanie się nad rodziną.

d2nfq3l
d2nfq3l

Żeby świadkowie nie musieli dojeżdżać do Białegostoku, sąd wykorzystuje telekonferencję, łącząc się z sądem we Wrocławiu. W województwie dolnośląskim rodzina B. mieszkała przed przeprowadzką do jednej ze wsi koło Siemiatycz. Na wtorek zaplanowano przesłuchanie pięciu osób. Ponieważ jednak proces jest utajniony ze względu na charakter sprawy i dobra osób poszkodowanych, na razie nie wiadomo, ilu świadków zgłosiło się na przesłuchanie.

Krzysztof B. został zatrzymany we wrześniu 2008 roku, gdy jego żona wraz z 22-letnią obecnie córką, po wielu latach milczenia, zawiadomiły policję w Siemiatyczach. Dziewczyna zeznała, że była wykorzystywana przez ojca i urodziła dwoje dzieci, a ojciec zmusił ją, by zostawiła je w szpitalu.

Mężczyźnie postawiono siedem zarzutów. Najpoważniejszy to wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy i gróźb. Jak ustalono w śledztwie prowadzonym najpierw w Siemiatyczach, a potem w Białymstoku, pierwszy raz Krzysztof B. zgwałcił córkę, gdy miała 16 lat.

Dwójka dzieci, które dziewczyna urodziła w szpitalach we Wrocławiu i Siemiatyczach, trafiła do innych rodzin. Ze względu na dobro dzieci i tych rodzin prokuratura odstąpiła od szczegółowych badań ojcostwa, ale wie, gdzie - wskutek decyzji sądów rodzinnych te dzieci się znalazły.

d2nfq3l

W procesie odpowiadają też trzej inni mężczyźni, współoskarżeni w związku z najściem na dom narzeczonego córki Krzysztofa B., do którego uciekła. Ojciec zabrał ją stamtąd siłą, grożąc mężczyźnie.

W śledztwie Krzysztof B. przyznał się do współżycia z córką, ale twierdził, że działo się to za jej namową; nie zmuszał jej, nie wykorzystywał, nie groził. Twierdzi także, że dzieci urodzone przez dziewczynę nie są jego.

Grozi mu do 15 lat więzienia (najwyższa jest kara za napad). W śledztwie był badany psychiatrycznie i psychologicznie. Żadnych zaburzeń na tle seksualnym lekarze nie stwierdzili.

d2nfq3l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2nfq3l
Więcej tematów